Nowa władza idzie, więc to ostatni dzwonek, by załapać się na sowite odprawy u starej. Nie po to się wiernie służyło, wycierało korytarze władzy, żeby teraz zostać na lodzie, w dodatku bez grosza.
I nie wiadomo, ile mówiłoby się o uczciwości, tanim państwie, moralnej odnowie - scenariusz zawsze jest podobny: tośmy sobie pogadali i ogólnie dobrze życzymy krajowi, ale sobie życzymy jeszcze lepiej. Stąd w sektorze publicznym szybkie awanse, przeszeregowania swoich, zawsze z gwarancją wysokiej odprawy.
Ale co się dziwić politycznym szeregowcom, skoro nawet ministra się powołuje na kilka dni przed dymisją rządu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?