W powiecie strzeleckim, żyją tylko dwie pary tych ptaków. Na Opolszczyźnie jest ich niecałe dwadzieścia.
Jednego z bielików pracownik nadleśnictwa znalazł na leśnej drodze niedaleko Strzelec Opolskich. Od razu zwrócił uwagę na to, że ptak nie może latać.
- Gdyby samica była zdrowa, na widok człowieka by odleciała - tłumaczy Ryszard Miler, ze strzeleckiego nadleśnictwa. - Bieliki, mimo swojej drapieżności, są bardzo płochliwe i trzymają się raczej z daleka od ludzi.
Samica była wyraźnie zmęczona i ledwo stała na nogach. Leśniczy wspólnie z weterynarzem zdecydował o jej przewiezieniu do schroniska dla dzikich zwierząt w Mikołowie.
- Ma zapalenie stawu barkowego i ślady otarcia na ciele - mówi Jacek Wołosiński, który w schronisku opiekuje się zwierzętami. - Pozostawienie jej na wolności w takim stanie oznaczałoby śmierć.
Samica liczy ok. 8 lat i jest pokaźnych rozmiarów - rozpiętość jej skrzydeł przekracza 2 metry.
Opiekun schroniska przypuszcza, że ptak mógł doznać kontuzji podczas polowania. Z powodu intensywnych opadów deszczu w ostatnim czasie drapieżnik mógł mieć problem ze zdobyciem pożywienia.
Gdy bielik spod Strzelec Opolskich wydobrzeje ma wrócić do opolskich lasów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?