Strzeleccy policjanci szukali samochodu, którego nikt nie ukradł

fot. Radosław Dimitrow
fot. Radosław Dimitrow
Kradzież volkswagena golfa zgłosił mieszkaniec Zawadzkiego. Policjanci ustalili jednak, że sprawcą "kradzieży" jest sam właściciel.

Przez blisko godzinę strzeleccy policjanci poszukiwali w nocy z soboty na niedzielę samochodu, który jak twierdził jego właściciel, miał zniknąć z osiedlowego parkingu w Zawadzkiem.

Mundurowi szybko znaleźli pojazd.

Leżał w rowie na trasie Piotrówka-Zawadzkie.

- Samochód był jednak zamknięty - mówi Beata Kocur, oficer prasowy strzeleckiej komendy. W volkswagenie nie było żadnych śladów świadczących o ty, że ktoś się do niego włamał.

Policjanci ustalili, że sprawcą rzekomej kradzieży jest sam właściciel. 27-latek przyznał, że podczas jazdy nie zachował należytej ostrożności i wjechał do rowu. Następnie zamknął samochód i poszedł pieszo do domu.

Mężczyzna przyznał się do nieuzasadnionego wezwania policji. Nie potrafił jednak wyjaśnić dlaczego to zrobił. Odmówił składania zeznań.

O przyczyny powiadomienia policji o kradzieży teraz będzie go pytać jeszcze sąd.

Za czyn, którego się dopuścił, grozi mu areszt, ograniczenie wolności bądź grzywna do 1500 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska