- To impreza w hołdzie naszej ponad 180-letniej, najstarszej w Polsce gruszy, ale też okazja do rodzinnego festynu, poznania własnych korzeni, wspomnień o dawnych czasach - tłumaczy sołtys wsi Jacek Czuchraj.
Wspomniana przez sołtysa grusza rośnie na jednej z hajduckich posesji. Ma przeszło trzy metry w obwodzie i jest pomnikiem przyrody. Mieszkańcy o nią dbają, a przy okazji promują wieś na wszelkie związane z gruszką sposoby.
Podczas festynu był więc i konkurs dla dzieciaków na najładniejszy gruszkowy strój, a gospodynie stanęły w kulinarne szranki. Chodziło oczywiście o to, aby przyrządzić lub upiec najpyszniejszą gruszkową potrawę. Ostatecznie zwyciężyła "sernikowa rozkosz" autorstwa Aleksandry Dudy.
Prawdziwym hitem Święta Gruszy było jednak przedstawienie, a właściwie inscenizacja zasiedlenia wsi przez repatriantów ze wschodu. Poprzebierani w dawne stroje mieszkańcy, objuczeni starymi kuframi, dzierżąc polską flagę w dłoni, witali się radośnie, łamiąc się chlebem i częstując kwaszonym ogórkiem.
W przedstawienie zaangażowanych było kilkadziesiąt osób, podobnie jak w kolejne scenki, ukazujące przemiany ustrojowe w Polsce. Nie zabrakło popisów artystycznych i wystawy sprzętu dawnego oraz bibelotów powyciąganych z domowych zakamarków. Sprawcą całego gruszkowo-wspomnieniowego zamieszania było Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Wsi Hajduki Nyskie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?