Rosenmontag, czyli Różany Poniedziałek, kończy niemiecki karnawał, zwany także piąta porą roku. W Kolonii, Moguncji czy Duesseldorfie obchodzony jest od średniowiecza. Trzy lata temu tę tradycję udało się przenieść do Prószkowa. W Ostatni poniedziałek w hotelu "Arkas" doskonale bawiło się blisko 300 przebierańców.
- Na Śląsku karnawał to bale, a na bal trzeba przyjść w parze. My na Rosenmontag sprzedajemy pojedyncze bilety - mówi Róża Malik, burmistrz Prószkowa. - Na sali są także te panie, które dotąd nie miały okazji wyszaleć się w karnawale, bo ich mężowie pracują w Niemczech albo Holandii a nawet wdowy.
Nad przebiegiem zabawy czuwał "Elferrat", czyli rada jedenastu, z Norbertem Ra-schem, szefem TSKN na czele. Obowiązywały karnawałowy strój i poczucie humoru. Przebrany za Fryderyka Wielkiego Brenard Gaida, przewodniczący VdG zasypał gości kilkunastominutową wiązanką dowcipów. Wystąpiły też wszystkie zespoły artystyczno - muzyczne działające w gminie. Gości zabawiały m. in. Gminna Orkiestra Dęta, zespoły śpiewacze Ligockie Wrzosy i Przysieczanki oraz Studio Piosenki Ośrodka Kultury i Sportu.
W Tarnowie Opolskim w ostatkowy poniedziałek nie było co prawda zabawy, ale za to karnawałowi przebierańcy najechali tamtejszy samorząd. Urzędem gminy zawładnęli uczniowie ze szkoły podstawowej Stowarzyszenia Pro Liberis Silesiae w Raszowej. Wójt Krzysztof Mutz przekazał dzieciom symboliczne klucze do gminy, poczęstował słodyczami i oprowadził ich po urzędzie. Goście w rewanżu, zdobili pokoje urzędników karnawałowymi balonikami i dekoracjami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?