Na sesji radni sejmiku województwa mają się zająć uchwałą o możliwości powiększenia zarządu funduszu nawet do 5 osób.
Pomysł pojawia się w sytuacji, gdy w urzędzie marszałkowskim z powodu kryzysu realna jest groźba zwolnień, a samorząd województwa oszczędza nawet na swojej flagowej imprezie kulturalnej, jaką są ogólnopolskie konfrontacje teatralne.
- Nawet bez kryzysu propozycja zwiększenia liczby członków zarządu to absurd, za którym pewnie kryje się chęć stworzenia stanowiska dla kolejnego człowieka Platformy - ocenia Andrzej Namysło, opozycyjny radny SLD. - Będziemy przeciwko tej zmianie, bo fundusz nie potrzebuje kolejnego przedstawiciela PO w zarządzie. Potrzebuje za to spokoju i zasady, by politycy trzymali się od niego z daleka. Także dla ich dobra.
Obawy radnego Namysły potwierdzają nasi informatorzy: szybkich zmian w statucie WFOŚ chcą wysocy działacze Platformy. Dzięki poszerzeniu składu zarządu będą tam mogli wprowadzić drugiego człowieka z PO, co umożliwi im zmianę prezesa funduszu.
Plan zakłada bowiem odwołanie Zbigniewa Figasa, który kieruje WFOŚ od 1993 roku, i przesunięcie go na stanowisko członka zarządu.
Jeśli do tego dojdzie, Platforma uzyska pełną kontrolę nad funduszem oraz ogromnymi pieniędzmi.
WFOŚ to od lat łakomy kąsek dla polityków. Fundusz rozdysponowuje co roku miliony złotych na inwestycje związane z ochroną środowiska.
Więcej na ten temat w poniedziałek w Nowej Trybunie Opolskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?