Tajemnicza śmierć dziecka z Leśnicy

fot. Radosław Dimitrow
15-miesięczny Olek mieszkał w jednym z bloków w Leśnicy
15-miesięczny Olek mieszkał w jednym z bloków w Leśnicy fot. Radosław Dimitrow
15-miesięczny Olek zmarł w opolskim WCM. Trafił do szpitala w ciężkim stanie, lekarze stwierdzili u niego krwawienie wewnątrzczaszkowe. Co je wywołało, ma wykazać sekcja zwłok.

Chłopczyk był najmłodszym z trojga rodzeństwa (najstarsze dziecko ma 6 lat). Mieszkali w bloku w Leśnicy z mamą i jej konkubentem.

Co w ich domu zdarzyło się w ubiegłym tygodniu, ustalają śledczy.

Na razie wiadomo tylko, że feralnego dnia to matka zadzwoniła na pogotowie. Wzywała pomocy do nieprzytomnego syna Olusia. Kiedy karetka przyjechała, ratownicy stwierdzili, że dziecko jest już w stanie śmierci klinicznej. Podjęli jednak reanimację i po dłuższej chwili udało się przywrócić mu krążenie.

Chłopiec został przewieziony na dziecięcy oddział intensywnej terapii w opolskim WCM-ie.

- Dziecko trafiło do nas w skrajnie ciężkim stanie - mówi dr Wojciech Walas, ordynator oddziału. - Stwierdziliśmy u niego krwawienie wewnątrzczaszkowe.

Lekarze trzy dni walczyli o życie Olka. Przegrali, chłopiec zmarł.

Szpital powiadomił policję.

Teraz funkcjonariusze razem z prokuraturą muszą wyjaśnić, co spowodowało krwotok u 15-miesięcznego dziecka. Wiadomo, że Olek nie pierwszy raz trafił do WCM-u.

Więcej na ten temat dzisiaj w Nowej Trybunie Opolskiej

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska