Tajny raport o wodzie

Robert Lodziński
Robert Lodziński
Właściciele ośrodków wypoczynkowych w Turawie z niepokojem czekają na wyniki badań wody w jeziorach. Inspektorzy sanepidu dzisiaj pobiorą tam pierwsze próbki.

Już pierwsze badania mogą odpowiedzieć na pytanie, jaka jest obecnie jakość wody w turawskich jeziorach. Sanepid sprawdzi ją pod względem bakteriologicznym i chemicznym. W ubiegłym roku pierwsze badania wody wypadły bardzo źle. - Trzeba jednak zaznaczyć, że wówczas przeprowadziliśmy analizy pod koniec marca, czyli miesiąc wcześniej. Później jakość wody poprawiła się. Teraz jesteśmy dobrej myśli. Wyniki naszych badań przedstawimy w poniedziałek - mówi Bożena Białowąs, kierowniczka działu higieny komunalnej w Miejskiej Stacji Sanitarnio-Epidemiologicznej.

Na pierwsze analizy z niecierpliwością czekają szefowie ośrodków wypoczynkowych. Rozpoczęli oni już przygotowania do sezonu. Zły stan wody w jeziorze to dla nich kolejny marny i pozbawiony zysków sezon.
- Bez względu na to, jaka będzie jakość wody, musimy przygotowywać się do przyjęcia gości. Mamy tylko nadzieję, że władze naszego województwo zrobią wszystko, aby ograniczyć emisję nieczystości do Małej Panwi. Zatruwające wodę zakłady produkcyjne są naszym największym problemem. Niczego dobrego po badaniach nie możemy się spodziewać. Musimy się skoncentrować na należytym przyjęciu gości. Trzeba mieć też nadzieję, że mimo brudnej wody turyści pojawią się w naszych ośrodkach - uważa Jakub Henryk Bronka, właściciel ośrodka Borowik.
Według Waltera Świerca, wójta Turawy, pierwsze badania wypadną pomyślniej niż przed rokiem. - W tej chwili obserwujemy duży ruch wody w Turawie. Wpływa jej wiele do jeziora i równie dużo wypływa. W takiej sytuacji woda jest mocno natleniania i łatwiej się oczyszcza - uważa wójt.

Nie ukrywa jednak, że jakość wody w jeziorach z roku na rok pogarsza się. - To zjawisko pozornie niezrozumiałe. W ostatnich latach zamknięto wiele zakładów w dorzeczu Małej Panwi, które tradycyjne zanieczyszczały rzekę i wody w jeziorze. W okolicy powstało kilka oczyszczalni ścieków, a mimo tego mamy już do czynienia z wiosennymi zakwitami sinicowymi. Wszystko wskazuje na to, że zanieczyszczenie wody nie wynika z działań zakładów ani samych ośrodków wypoczynkowych, które podejrzewa się o wywożenie nieczystości do pobliskich lasów - ocenia wójt.

Poinformował on, że w urzędzie gminy złożono najnowszy raport na temat przyczyn zanieczyszczenia turawskich jezior.
- Jego wyniki są bardzo zaskakujące. Z ważnych względów raport nie może być na razie upubliczniony. Najpierw musi być przedstawiony w instytucjach odpowiedzialnych za stan wody. Nie mogę też zdradzić, na czyje zlecenia wykonano badania. Wynika z nich jednak, że postępujące zanieczyszczenia są efektem zmian, jakie nastąpiły po powodzi w 1997 roku. Szczegóły przedstawimy w ciągu kilku tygodni - poinformował wójt Turawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska