Wynik tego pojedynku był sporym zaskoczeniem, choć o jeszcze większy zawrót głowy przyprawił nie tyle końcowy rezultat, który i tak nie mógł być gorszy, co styl, w jakim do niego doszło. Niepokonany we własnej hali aż do środowego spotkania Mickiewicz przerwał swoją kapitalną passę w sposób, który zupełnie nie przypomina dotychczasowej gry drużyny prowadzonej przez Mariusza Łysiaka.
Gra drużyny gospodarzy ulegała pogorszeniu z każdym kolejnym setem. Można było mówić o przestojach, jednak w pierwszej odsłonie było one niemalże zrównoważone ze skuteczną postawą. Zostało to odzwierciedlone w końcowym wyniku i kapitalnej „pogoni” Mickiewicza, która jednak nie została zwieńczona wygraniem seta.
Pierwsze akcje drugiej partii również nie zapowiadały nagłego spadku jakości w wykonaniu podopiecznych trenera Łysiaka. Gra była zacięta, ale w środkowej fazie seta nagle się załamała, a zdobyte wówczas kilkupunktowe prowadzenie Chrobrego zostało utrzymane do końca rozgrywki. Załamanie trwało również w trzeciej partii, którą najlepiej podsumuje wynik: 11:25.
Z pewnością możemy się jednak spodziewać „wyjścia na prostą” drużyny z Kluczborka, która wprawdzie przegrała dwa ostatnie mecze 0:3, natomiast aktualna pozycja w tabeli i tak jest wynikiem ponad stan. Niemniej, niech ta piękna przygoda trwa i nie zostanie zaprzepaszczona przez chwilowy „dołek”.
KKS Mickiewicz Kluczbork - SPS Chrobry Głogów 0:3 (23:25, 21:25, 11:25)
Mickiewicz: Górski, Linda, Mucha, Olczyk, Pasiński, Bereza, Jaskuła (libero) oraz Kopacz, Siemiątkowski, Mendel, Kosian
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?