Tym samym koniec końców doszło do powtórki ze spotkania obu drużyn w pierwszej rundzie ... tyle że obie ekipy zamieniły się rolami. W Bydgoszczy to Uni bowiem nie wykorzystało swojej szansy mimo prowadzenia 2:0.
Konfrontację przed własną publicznością z wciąż niepewnymi utrzymania bydgoszczankami siatkarki z Opola zaczęły bardzo słabo. Ani w pierwszej, ani w drugiej odsłonie nie przypominały zespołu, który w Stegu Arenie (i nie tylko) potrafił mocno napsuć krwi nawet znacznie wyżej notowanym przeciwnikom.
- Zaczęliśmy ten mecz bardzo nerwowo. Popełnialiśmy mnóstwo błędów właściwie w każdym elemencie - skomentował Nicola Vettori, trener Uni. - W dwóch pierwszych setach nie stanęliśmy na wysokości zadania ani mentalnie, ani technicznie, choć to niejako naczynia powiązane. Kiedy rywalki broniły nasze ataki, zaczynaliśmy się niepotrzebnie denerwować, zbyt mocno ryzykować i tym samym nasze problemy się pogłębiały.
Znamienny był obrazek po drugiej partii, kiedy to podczas rozmowy ze swoim zespołem zazwyczaj bardzo spokojny Vettori wręcz kipiał ze złości.
- Potwierdzam, że trener mocno się wtedy zdenerwował - przyznała Anna Bączyńska, atakująca opolskiej drużyny. - Po ostatnim gwizdku widać jednak, że jego reakcja właściwie na nas podziałała. Być może była nawet kluczowa dla losów meczów. Wcześniej wpadało nam w boisko dużo przysłowiowych „farfocli”, ale z biegiem czasu potrafiłyśmy dość znacząco poprawić swoje poczynania.
Trzeci, czwarty i piąty set również nie były perfekcyjne w wykonaniu Uni. Były momenty, w których to Pałac przejmował inicjatywę i osiągał parę punktów przewagi. W kluczowych momentach to jednak opolanki zachowywały się lepiej, dzięki czemu wywalczyły dwa punkty, które w końcowym rozrachunku mogą okazać się dla nich kluczowe w walce o awans do fazy play-off.
- Uważam, że powinniśmy mówić o dwóch punktach zdobytych, a nie jednym straconym - dodała Bączyńska. - Rywalki miały już dwusetową zaliczkę, ale my swoją walecznością pokazałyśmy, że potrafimy się podnieść nawet z najtrudniejszego położenia i wróciłyśmy do czołowej „ósemki” (dokładnie na 8. miejsce - red.), w której znajdowałyśmy się przez większość sezonu.
Do zakończenia fazy zasadniczej Tauron Ligi zostały jeszcze dwie kolejki. Obie Uni rozegra na wyjeździe. W najbliższą niedzielę (13 marca, godz. 20.30) ekipa z Opola zmierzy się z niżej notowanym Volley Wrocław. Tydzień później (20 marca, godz. 17.30) przeciwnikiem Uni będzie z kolei zespół Grot Budowlanych Łódź.
Patrząc na aktualny układ tabeli, opolskie siatkarki stoczą najprawdopodobniej korespondencyjną rywalizację o ostatnie miejsce w „ósemce” z Energą MKS-em Kalisz. Kaliszanki w tej chwili mają dokładnie tyle samo punktów co Uni (23), ale odniosły o jedno zwycięstwo mniej i mają też nieznacznie gorszy bilans setów. Fazę zasadniczą zakończą one potyczkami z BKS-em Bielsko-Biała (wyjazd) oraz Polskimi Przetworami Pałacem Bydgoszcz (dom).
Uni Opole - Polskie Przetwory Pałac Bydgoszcz 3:2 (22:25, 18:25, 25:21, 25:21, 15:12)
Uni: Makarowska, Bidias, Pellegrino, Bączyńska, Stronias, Orzyłowska, Adamek (libero) oraz Pamuła, Wołodko.
Pałac: Bałdyga, Cassemiro, Hage, Szczepańska-Pogoda, Szperlak, Majkowska, Saad (libero) oraz Różyńska.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
