Zadanie to wydawało się niemożliwe i już przed spotkaniem wiedziała o tym trener Bożena Haracz.
- Nie ma co ukrywać, że wygrana będzie cudem - mówiła Haracz. - W naszym zespole zabraknie bowiem Francuza Maxima Mory, a na dodatek kłopoty z nadgarstkiem ma Agnieszka Wojtkowska. A rywal na pewno "rzuci" wszystko co ma najlepsze, na czele z Chinką, gdyż gra o złoto.
Przewidywania opiekunki Technika okazały się jak najbardziej trafne. Nasi badmintoniści nie wygrali w Suwałkach ani całego meczu, ani pojedynczego pojedynku, ani nawet jednego seta. W pierwszym spotkaniu singlistka Aneta Wojtkowska, która zastąpiła starszą siostrę Agnieszkę gładko 0-2 uległa Li Ling. Wiele do powiedzenia w konfrontacji z Dariuszem Ziębą nie miał też Przemysław Urban.
Ekipa z Głubczyc zaryzykowała w deblu kobiet posyłając do walki Agnieszkę Wojtkowską w parze z Natalią Pocztowiak. Wiele to jednak nie zmieniło, gdyż nasze panie zaprezentowały się znacznie słabiej od możliwości i niestety przegrały 0-2 z parą Ling - Małgorzata Kurdelska.
Najbardziej zacięty pojedynek stoczył nasz debel męski Jerzy Dołhan z Patrykiem Szymoniakiem.
Mieszanka doświadczenia i młodości pozwoliły im na bardzo zaciętą walkę z Łukaszem Moreniem i Maciejem Kowalikiem. Co prawda gospodarze wygrali do zera, ale oba sety na tak zwane "przedłużenie". Zwycięstwo Litpolu przypieczętował mikst Moreń - Kurdelska, który pewnie ograł Dołhana i Pocztowiak.
- Cieszyłoby mnie tylko złoto, ale nie będę narzekała - dodaje Haracz. - Medal to medal. W tym sezonie liga była bardzo wyrównana, pojawiły się pieniądze, a wszystkie kluby wzmocniły się zawodnikami z zagranicy. Przez to było ciekawie, ale jednocześnie bardzo ciężko.
Złoto wywalczył Litpol Suwałki, a srebro Hubal Białystok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?