Teresa Karol: - Wierzę, że sobie poradzę

fot. Klaudia Bochenek
Teresa Karol: - Kwiaty mnie relaksują, ale moja wiedza i doświadczenie wykraczają poza ogródek.
Teresa Karol: - Kwiaty mnie relaksują, ale moja wiedza i doświadczenie wykraczają poza ogródek. fot. Klaudia Bochenek
Koledzy mówili jej że nie nadaje się do samorządu. Teresa Karol z Paczkowa, będzie niebawem wicemarszałkiem województwa.

Nie lubi rutyny, stagnacji, nudy. Dlatego jej curriculum vitae jest długie. Pisała je po raz pierwszy w życiu w zeszłym tygodniu, przed rozmową z marszałkiem.

- Bałam się okropnie - przyznaje się Teresa Karol, przyszła wicemarszałek Opolszczyzny. - Ale już się uspokoiłam i wierzę, że sobie poradzę. To kolejne wyzwanie, a te mnie nakręcają do działania.

To kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boi. Była zootechnikiem w kombinacie rolnym, wiceburmistrzem, dyrektorem szkoły, radną sejmiku i od 30 lat szefową powiatowego PSL.

Długo w jednym miejscu jednak usiedzieć nie może. Jak widzi, że misję swoją wykonała, to zbiera manatki i pędzi dalej.

- Rodzina i znajomi dyskretnie pukają się w głowę i pytają, po co mi to - śmieje się Karol. - Ale z drugiej strony wiedzą, że stagnacja to nie dla mnie.

Jak została wiceburmistrzem, to postanowiła wprowadzić w gminie segregację odpadów i powołać Zespół Szkół Gimnazjalnych dla trudnej młodzieży.
Koledzy śmiali się po kątach. Nie wierzyli.

- Mówili: nie pchaj się do samorządu, bo wódki nie pijesz, towarzyska zbyt nie jesteś i tylko na kwiatkach się znasz - wspomina była wiceburmistrz. - A mnie takie gadanie jeszcze bardziej mobilizuje. Pomyślałam sobie: ja nie dam rady? No to wam jeszcze pokażę!

I pokazała. - Wszystko co zaplanowałam udało się, więc nie miałam juz czego szukać w samorządzie - opowiada. - Za to stwierdziłam: skoro stworzyłaś tę szkołę, to teraz spróbuj ją poprowadzić. Więc spróbowałam.
To też się udało. Dziś uczy się w niej przeszło 60 dzieciaków. Karol ma z nimi dobry kontakt. Z gronem pedagogicznym zresztą też. Trochę jej żal odchodzić, ale...
- Tak naprawdę oni mnie juz nie potrzebują, bo wszystko funkcjonuje tu jak należy - mówi. - No a ja mam kolejną misje do wykonania.
Jak ma zamiar rządzić? Na pewno nie będzie udawać twardziela.

- Zamierzam łagodzić naładowane testosteronem dyskusje - śmieje się przyszła wicemarszałek. - Czasem panów ponosi, a kobieta ma zdolność analizowania sytuacji z różnych stron. No i skorzystam ze swojego doświadczenia.

Na razie pani Teresa przygotowuje się do nowej roli. Ciągle jednak jest jeszcze w szkole, no i w domu. Mimo, że tak zapracowana, znajduje czas dla rodziny, ogródka i świnki morskiej, którą goni po domu z nożyczkami, żeby przystrzyc jej sierść.
I zanim zostanie wicemarszałkiem, to jeszcze tylko nagotuje gar pierogów. I zamrozi. Żeby na te bardziej zapracowane dni rodzina miała zapasy...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska