Toby z Monachium: "Przez muzykę zachwycam Niemców Górnym Śląskiem"

Anna Konopka
Anna Konopka
Toby z Monachium
Toby z Monachium mat. promocyjne
Toby z Monachium, piosenkarz i organizator Gali Największych Gwiazd Szlagierów zdradza szczegóły imprezy, która odbędzie się już 3 stycznia w hali Azoty w Kędzierzynie-Koźlu. Podczas gali wystąpią największe gwiazdy szlagierów z Polski i z Niemiec.

To już kolejna edycja Gali Największych Gwiazd Szlagierów. Impreza ma już swoją renomę w
naszym regionie. Jak się narodził pomysł na zorganizowanie tego typu wydarzenia?

Moi koledzy z branży szlagierowej z Niemiec nie dowierzają mi, jak pięknie na Śląsku ludzie śpiewają, bawią się i tańczą. Dlatego też postanowiłem ich po prostu zaprosić. Wiedziałem już na podstawie moich koncertów, jak bardzo Szlagiery są lubiane na Śląsku, dlatego pomyślałem sobie, że warto było by połączyć wszystko razem w jeden koncert. Tak funkcjonuje to już parę lat.

Podczas koncertu w hali Azoty w Kędzierzynie-Koźlu wystąpią największe gwiazdy szlagierów zarówno z Polski, jak i z Niemiec. Jak pan dobierał artystów? Czy gala jest już na tyle popularna, że może część z muzyków sama się zgłaszała?
Tak, to największa i jakościowo najlepsza impreza w regionie. Żaden inny koncert nie ma tak obszernej sceny. Tylko tutaj spotykamy artystów, których nie można zobaczyć np. na dożynkach. Z roku na rok o występ na koncercie zabiega tylu artystów, że brak nam czasu na każdy występ. Odkąd Gala nagrana zostaje dla wiodącego programu szlagierowego w niemieckiej telewizji – „GoldStar TV”, kolejka wydłużyła się znacznie. Do programu zapraszam tylko takich artystów, którzy się w jakiś sposób wyróżniają i u których jestem pewny, że interesują się Śląskiem. Nawet dla największej gwiazdy występ na Górnym Śląsku to zaszczyt.

W tym roku muzyczne show da niekwestionowana legenda niemieckich szlagierów, czyli Michael Holm, muzyk, autor tekstów i producent. Dlaczego to tak bardzo wyjątkowy artysta?
Żadna inna gwiazda szlagierów nie ma takiej ilości hitów nr 1 jak Michael Holm. Jego piosenki stały się legendą: „Mendocino”, „Tränen lügen nicht“, „Muss Du jetzt grade gehen Lucille“ i wiele wiele innych.

Przez godzinę zagości na scenie i cały ten czas będzie prezentował znane i lubiane hity – nie bez powodu został nazwany przez Dietera Thomasa Hecka „Hitmaschine” – „Maszyna hitów”. Do dnia dzisiejszego jego występy na scenie to piękne show, czuje się na niej jak młody chłopak w jego młodzieńczych latach. Michael Holm to sensacja sama w sobie, a sensacją jest również to, że przyjeżdża to Kędzierzyna-Koźla.

Ciekawym punktem programu będzie również wspólny występ Michaela Holma i Christiana Andersa, który na koncie ma takie przeboje, jak „Es fährt ein Zug nach Nirgendwo” czy „Einsamkeit hat viele Namen“. Na scenie wystąpi więc dwóch wielkich artystów...
Tak, dwójka największych gwiazd szlagierów opublikowała właśnie piosenkę, którą śpiewają w duecie – „Frieden fängt im Herzen an”. Jestem dumny z tego, że obaj mają ochotę i czas przybyć na Górny Śląsk. Na szczęście Christian Anders nie jest aktualnie w niemieckim programie „Dshungelcamp” dlatego może zaprezentować swoje hity takie jak: „Einsamkeit hat viele Namen“ czy „Es fährt ein Zug nach Nirgendwo“ na żywo.

Wśród artystów, którzy zaśpiewają 3 stycznia jest Peter Sebastian, piosenkarz z Hamburga, który teledysk nakręcił w... Opolu. Wielokrotnie więc jest tak, że ci zaproszeni muzycy znają już Opolszczyznę i mają do niej sentyment…
Nie, niestety jeszcze nie. To sukces, że niemieccy artyście nie myślą już tylko o występach w Austrii czy Szwajcarii, ale również o występach w Polsce. W takim wypadku kontaktują się ze mną, kojarzą, że mam związek z Polską, a wtedy tłumaczę im, że są na Śląsku. Peter Sebastian wystąpił dzięki mojej agencji artystycznej Piosenka Plus w ubiegłym roku dwa razy tu w regionie. Również on zakochał się w Opolu. Dlatego też, za miejsce odpowiednie do nakręcenia nowego teledysku dla jego znanego hitu: „Du bist mein erster Gedanke”, wybrał Opole. A mnie cieszy to, że poprzez i dzięki muzyce mogę zachwycić ludzi w Niemczech Górnym Śląskiem.

Prócz gwiazd szlagierów zaprosił pan również młode i debiutujące zespoły. Do takich należy duet Elbglanz z Hamburga i Drezna, który pierwszy raz wystąpi na żywo. W ten sposób chce pan promować młode talenty, dać im szansę występu przed dużą publicznością i na profesjonalnej scenie?
Szansę daję tylko dobrze zapowiadającym się talentom. Elbglanz to np. taki nowy duet, któremu przepowiadam i życzę dużą karierę. W kwietniu wystąpią w programie ZDF w Show u Carmen Nebel, na mojej Gali wystąpią po raz pierwszy na żywo. Szansy, by zobaczyć gwiazdy na początku ich kariery nie można przeoczyć. To wspomnienia na lata.

Na koncert przyjadą również znane i lubiane gwiazdy telewizyjnych programów muzycznych, między innymi bliźniaczki Verena & Nadine czy George Wind. Publiczność spotka więc swoich idoli na żywo.
Verena & Nadine to bardzo sympatyczne siostry, które kochają szlagiery ponad wszystko. W programie Fernsehgarten z ZDF zrobiły furorę, w Hali Azoty powtórzą na pewno swój sukces. A George Wind, go nie trzeba już przedstawiać. Szybki jak wiatr sprawia, że jego humor i występ zaskakują każdego widza.

Podczas gali po raz pierwszy wykona pan swoją nową piosenkę. Czego możemy się spodziewać i nad czym pan obecnie pracuje?
Obecnie wciąż ćwiczę wykonanie mojego nowego utworu i jestem dumny, z tego, że ja i moja ekipa produkująca daliśmy radę dochować tajemnicy i nikt jeszcze nie słyszał chociażby kawałka (śmiech).

Po ogromnym sukcesie piosenki: „Sehnsucht nach Schlesien” chciałbym pozostać w temacie. Zdradzę tylko tytuł, pierwszy raz będzie można usłyszeć moją nową piosenkę na Gali. Moja nowa piosenka nosi tytuł: „Über beide Ohren verliebt in Oberschlesien“ – „Po uszy zakochany w Górnym Śląsku“.

Pana muzyka przyciąga na koncerty całe pokolenia. Gdzie tkwi sekret? Śląska publiczność kocha szlagiery?
Ślązacy kochają szlagiery, ja kocham Śląsk… jak pięknie, że się spotkaliśmy.

Szykuje pan jeszcze jakieś niespodzianki dla publiczności?
Impreza, którą organizuję jest zawsze otwarta na niespodzianki. Wystąpią jeszcze artyści – niespodzianka, którzy nie są przedstawieni na plakacie. Kto uważa, że 3 stycznia musi jeszcze odpocząć po sylwestrze, ten nie wie co go ominie.

Dlaczego warto promować i pielęgnować śląskie szlagiery?
Ponieważ wciąż jest za mało śląskich szlagierów. Nie rozumiem również, dlaczego artyści tu w regionie Śląskim śpiewają głównie tylko znane już piosenki, przede wszystkim niemieckich artystów. Śląsk to piękny i odnoszący sukces region, z którego powinno się być dumnym – opłaca się śpiewać o tym pięknym kawałki ziemi.

Właściwie nie powinno tak być, że Niemcy tacy jak Heino ze swoim utworem „Schlesierlied” albo ja z piosenką „Sehnsucht nach Schlesien” przejmujemy tą inicjatywę. W końcu już na miejscu są wschodzące gwiazdy takie jak Simona & Denis, Studio Wokalne BIS czy Dirndl-Duo, które za niedługo zapewne zaczną śpiewem opiewać swoją piękną ojczyznę Śląsk. Odwagi!

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska