Tomasz A. Żak: W Polsce efektownie jak na Titanicu

Tomasz A. Żak
Z okien naszego domu widać daleko. W noc odchodzącego roku patrzyłem na dziesiątki, setki świateł - race i petardy robiły swoją robotę. Oczywiście nie same, robili to ludzie. Światła pojawiały się, tańczyły i rysowały na niebie różne kolory i kształtu, mozaiki. A potem gasły. Tak przez długie, długie minuty, aż ciemność wszystko pochłonęła. Przypomniała mi się filmowa scena tonącego „Titanica”.

Okręt najpierw wyglądał jak ogromny tort, taki przekładaniec świecący warstwami-pokładami. Potem zaczął się przechylać i zanurzać w głębinę. Światła gasły rzędami i jedno po drugim… Bardzo to podobne do siebie - ta katastrofa i ten sylwester. No i gra muzyka.

Zwyczajowe podsumowania tego, co się zdarzyło w odchodzącym roku, najczęściej bazują na sensacyjkach i ciekawostkach. Zgodnie z tabloidową technologią ekscytowania odbiorcy byle czym, byle kolorowo i głośno. Amerykanizacja kultury doprowadziła do tego, że media identycznie (sensacyjnie i celebrycko) opisują świat polityki, a więc sprawy, od których - i nie ma w tym cienia przesady - zależy życie.

W kontekście kończącego się roku, owo życie jest naszą przyszłością. Kiedy brakuje rzetelnej, komplementarnej informacji o tym okręcie, którym płyniemy, to w efekcie nawet zderzenia z „górą lodową” nie zostanie potraktowane poważnie, a śmiertelnego pogrążania się w „odmętach zimnego oceanu” nikt nie zauważy. No i orkiestra będzie grała przez cały czas.

Widoczny gołym okiem upadek europejskiej cywilizacji pozostawił nam jeszcze okruchy rzymskiego dziedzictwa. Jednym z nich jest wołanie pospólstwa o chleb i igrzyska. Po ponad trzech dekadach indoktrynacji, wszczepianej społeczeństwu niemal dożylnie przez kolejne administrujące naszym krajem ekipy polityczne, potrzeby współczesnego pospólstwa nie wychodzą poza głód igrzysk.

Tak to wygląda, jakby im już nawet chleb nie był potrzebny. Im wystarczy, jak u Orwella, dwie minuty telewizyjnej nienawiści, niczym w pogańskich obrzędach voodoo. Im wystarczą race i butelki po cieniutkim szampanie rozbijane na rynkach miast w tę sylwestrową noc… No i muza głośna i obłędnie rytmiczna, którą będzie słychać nawet z głębiny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska