Trener nic nie zmieni

Roman Stęporowski <a href="mailto:[email protected]">[email protected]</a> 077 44 32 606
To nie Paweł Janas rozłożył nasz futbol na łopatki. Polska piłka jest w kryzysie od kilkunastu lat.
To nie Paweł Janas rozłożył nasz futbol na łopatki. Polska piłka jest w kryzysie od kilkunastu lat.
Biało-czerwoni. Przez miesiąc będziemy spekulować, kto zostanie nowym selekcjonerem kadry. Jednak problem naszego futbolu nie leży w osobie Pawła Janasa.

Na trenerskiej giełdzie

Na trenerskiej giełdzie

Kandydatów czterech
Los Pawła Janasa wydaje się przesądzony. Padają pierwsze nazwiska jego następców. Wśród nich jest Stefan Majewski, który odchodzi z Widzewa Łódź, a był już przymierzany na stanowisko selekcjonera kadry. Padło też nazwisko Henryka Kasperczaka, ale ma on intratną propozycję z klubu francuskiego. Stawkę uzupełniają pracujący z sukcesami w polskiej lidze Dariusz Wdowczyk (Legia Warszawa) i Franciszek Smuda (Lech Poznań, wcześniej Zagłębie Lubin).
Marcin Sabat

Na pytanie, czy Paweł Janas powinien odejść, zdecydowana większość kibiców w Polsce - i nie tylko kibiców - odpowie twierdząco. On sam 15 maja, podczas ogłaszania nominacji, powiedział, że całą odpowiedzialność za wynik na mistrzostwach bierze na siebie. Po przegranym mundialu powinien więc odejść.

Jednak co może zmienić nowy opiekun kadry? Niewiele. Na pewno nie sprawi, że znajdzie się nowa grupa wysokiej klasy piłkarzy. Bo takich w Polsce nie ma. Na pewno nie poprawi jakości przygotowania techniczno-taktycznego graczy. Bo takie wyszkolenie zdobywa się przez lata treningów. Zapewne będzie krążył w grupie tych samych zawodników, których miał do dyspozycji Janas. Bo problem nie leży w osobie selekcjonera, choć Janas nie ustrzegł się błędów, za które powinien zapłacić. Problem leży w słabości naszego futbolu w ogóle. Bierze się z braku dobrych piłkarzy, co jest pochodną złego systemu szkolenia, braku odpowiedniej bazy, archaicznej myśli szkoleniowej.
W dobie Europy bez granic większość z nas miała okazję zobaczyć, że na Zachodzie w każdej miejscowości mającej 5 tys. mieszkańców jest kilka boisk, na których trenuje się za dnia i po zachodzie słońca. A u nas? Nawet w największym klubie regionu grupy młodzieżowe nie trenują na dobrze przygotowanym boisku, bo jedynym jest główna płyta stadionu. Gdzie więc trenują nasze nadzieje? Na klepiskach, na których trzeba uważać, by nie skręcić kostki, zamiast skoncentrować się nad panowaniem nad piłką. Niestety, tak jest w całym kraju.

- Tak naprawdę zmiana trenera kadry to tylko kosmetyka, a konieczne są gruntowne reformy - przyznał na łamach "Przeglądu Sportowego" Zbigniew Boniek. - Polska piłka nie odniosła sukcesu na mundialu nie dlatego, że zespół miał złego selekcjonera. Można mieć zastrzeżenia do Pawła Janasa, ale przecież on w selekcji błędów nie popełnił. Świadomie nie wziął Frankowskiego i Dudka, ale nie oszukujmy się - oni by tej kadry w Niemczech nie zbawili. Nasza piłka jest uboga. Przecież kolejni trenerzy wybierają tych samych zawodników. Naszą tragedią nie jest słaby selekcjoner, tylko słaba organizacja futbolu.
- Przy takim stanie futbolu, jaki mamy w kraju, już sam awans należy uznać za sukces - przyznaje Michał Listkiewicz, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. - Trzeba sobie uświadomić, że mamy zespół średniej klasy. Poza tymi piłkarzami, których trener Janas zabrał do Niemiec, nie mamy wielu, którzy mogliby ich zastąpić.

Nie zmienia to faktu, że dni Janasa są policzone. Selekcjoner nie osiągnął celu, jakim było wyjście z grupy. Podczas mundialu kilka razy okazał słabość, kiedy nie potrafił dokonać odważnych zmian w newralgicznych momentach przegranych meczów. Źle ocenił dyspozycję kluczowych graczy.
- Celu, jaki postawiono przed zespołem, nie zrealizowano - awansu do drugiej rundy nie ma. To jest fakt bezsporny i tym jestem bardzo rozczarowany - przyznaje Listkiewicz, który unika odpowiedzi na pytanie o dalsze losy Janasa. - Na razie mamy za sobą jeden mecz słaby, jeden dobry, choć przegrany, i spotkanie z Kostaryką jest ważne. Mam nadzieję, że wrócimy z mundialu z honorem, z podniesionym czołem - dodał Listkiewicz.
14 lipca zarząd PZPN ma dokonać oceny pracy Janasa.
- Selekcjoner w ciągu dwóch tygodni przedstawi pisemny raport z przygotowań do mistrzostw świata i występu w mundialu, w którym dokona oceny postawy całej drużyny i poszczególnych piłkarzy oraz wyjaśni przyczyny braku awansu do drugiej rundy - wyjaśnił Listkiewicz. - Do tego dnia nie należy się spodziewać żadnej decyzji w sprawie dalszych losów Pawła Janasa na stanowisku selekcjonera reprezentacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska