Mający 47 lat szkoleniowiec z końcem 2013 roku pożegnał się z ekipą “Zdzichów".Swoją drugą przygodę ze zdzieszowickim klubem (wcześniej pracował w nim z dobrym skutkiem w III lidze w sezonie 2008/09) rozpoczął w połowie maja ub.r. Przyszedł z zadaniem uratowania II-ligowego bytu. Na boisku się to nie udało, ale dzięki temu, że Tur Turek nie dostał licencji na grę w tej klasie, to Ruch w niej pozostał. Runda jesienna była jednak nieudana. Nasz zespół zajmuje trzecie od końca 16. miejsce z dorobiem 16 pkt.Do zespołu spoza strefy spadkowej ma 8 pkt straty i mizerne szanse na utrzymanie, bo jeszcze przed Okajem odeszło z Ruchu kilku podstawowych zawodników.
- Z prezesem Krystianem Chmielem rozstałem się w zgodzie - mówi trener Okaj. - Bardzo go cenię, bo dużo zrobił dla piłki w Zdzieszowicach. Wierzę, że dla Ruchu zaświeci jeszcze słońce i kibice będą znów mieli powody do dumy z gry piłkarzy. Główną przyczyna mojego odejścia była konieczność dojazdów z Kluczborka do Zdzieszowic. Taka podróż w dwie strony to 150 km. Mam pracę zawodową (Okaj jest szefem kampusu sportowego “Stobrawa" w Kluczborku - dop. red.) i takie dojazdy trudno na dłuższą metę pogodzić.
Trener Okaj wraca do "swojego" MKS-u Kluczbork, z którym był w przeszłości związany w kilku różnych rolach. Teraz będzie prowadził zespół juniorów występujący w Centralnej Lidze Juniorów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?