Trochę smutne święto

Krzysztof Stecki, Jasz
Na Opolszczyźnie są dwie huty - w Ozimku i Zawadzkiem. W piątek, niezbyt hucznie, hutnicy obchodzili swoje święto.

Kiedyś to były festyny - wspominają przy kuflu obecni i emerytowani pracownicy Huty "Andrzej" w Zawadzkiem. - Człowiek koło człowieka nie mógł przejść, tak było ciasno. Piwo, kiełbaski, karuzele...
Zawadzkie było w piątek centralnym punktem wojewódzkich obchodów Dnia Hutnika. Jak od wielu lat - skromne, w niczym nie przypominające czasów sprzed 1989 roku, kiedy najpierw była msza, potem uroczysta akademia, a na końcu hutnicza biesiada. Jak mówili przyglądający się piątkowym obchodom mieszkańcy Zawadzkiego, nie został już chyba żaden ślad po splendorze dawnych dni hutniczej sławy.
- Ludzie nie przyszli nawet do kościoła. Był wypełniony tylko w połowie - dziwili się, wychodząc ze świątyni. - Nawet biskup nie przyjechał.
Chociaż Huta "Andrzej" obchodziła w piątek 165. rocznicę istnienia, w Zawadzkiem nie widać było zbyt wielu oznak świętowania. Ot, kilka flag państwowych po świętach 1 i 3 maja, kilka sztandarów w branżowych barwach i to wszystko.
Zakład, podobnie jak całe polskie hutnictwo, ma kłopoty. I chociaż firma w ostatnich latach przeszła wielkie przeobrażenia, likwidując to, co jej niepotrzebne, zmniejszając zatrudnienie i unowocześniając się, to jednak jej zwykli pracownicy nie podzielają "urzędowego" optymizmu.
- Pracuję tu od 36 lat - mówi Jan Bieroń, pokazując czarne dłonie. - Każdy się o pracę boi, bo w mieście innej nie ma.
Siedzący przy najtańszym piwie inni - obecni i dawni pracownicy huty - kiwają głowami. - Tu prawie co drugi bez pracy. Dlatego to dzisiejsze święto takie trochę smutne - dodają. Nie mają żalu o to, że skończył się socjalizm, a wraz z nim minęła świetność zakładu. Po nowych czasach spodziewali się po prostu znacznie więcej. Dla takiego miasta jak Zawadzkie, gdzie huta od zawsze była jedyną żywicielką większości mieszkańców, każdy jej kłopot odczuwany jest podwójnie.
- Zaczynałem pracę w 1968 roku - opowiada idący na akademię hutnik. - Wtedy pracowało tu 5 tysięcy ludzi. Dziś, może z tysiąc. Nigdy bym się nie spodziewał, że obudzę się pewnego dnia z ręką w g...
Przeciętny hutnik zarabia tu 1000 złotych. Jak się postara, to pensja skoczy mu do 1400 zł. W takim mieście to niezła płaca.
- Dobre czasy już chyba nie wrócą - mówi Roman Szulc, inwalida, który 20 lat życia i zdrowie zostawił za bramą huty.
Huta "Małapanew" w Ozimku w piątek nie pracowała. Jak co roku, załoga dostała wolne z okazji swego branżowego święta. Z tej samej okazji zakład otworzono dla zwiedzających. Od miejscowych, którzy z rodzinami przekraczali bramę, można było usłyszeć, że tak właśnie huta będzie wyglądać po upadłości i zamknięciu. - Będzie się tu przychodzić jak do muzeum. Zresztą za trzy lata i tak stuknie jej 250. krzyżyk - mówili wchodzący.
Obaw związanych z przyszłością huty nie podziela jej prezes, Andrzej Radomski. W piątek, tuż po uroczystej mszy koncelebrowanej w hutniczej kaplicy przez księdza prałata Gerharda Kałużę, powiedział on "NTO", że dobrym prognostykiem dla przedsiębiorstwa jest ogłoszony właśnie przez rząd program restrukturyzacji polskiego hutnictwa. W jego następstwie już nikt spośród 1750 zatrudnionych w "Małejpanwi" i uzależnionych od niej spółkach osób nie powinien utracić pracy.
Podobnie uważa Piotr Krawczuk, przewodniczący hutniczej "Solidarności" w Ozimku. Jednak jego zdaniem o szansach przetrwania "Małejpanwi" można będzie mówić dopiero wtedy, gdy tamten program zyska aprobatę m.in. komisji trójstronnej. - Na razie sprawy są na dobrej drodze. Nadzieją może napawać też fakt, że huta w Ozimku zmieni niebawem właściciela: spod kurateli ministra skarbu przejdzie pod berło Agencji Rozwoju Przemysłu. Operacja przekazania jej akcji jest w toku - poinformował Krawczuk, który także uczestniczył we wspomnianej mszy z okazji Dnia Hutnika.
Cały Ozimek wierzy, że huta z takimi tradycjami, jedyny żywiciel w okolicy, nie zbankrutuje. Grzegorz Sitek, mistrz, i Jan Tracz, frezer, nie wyobrażają sobie innego scenariusza jak dokapitalizowanie, oddłużenie i utrzymanie "Małejpanwi".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska