Turawa> Pensjonat do rozbiórki?

Mariusz Jarzombek [email protected] 077 44 32 602
Istniejący w Turawie od 30 lat pensjonat „Pod Słońcem” ma zostać zburzony, bo nie ma pozwolenia budowlanego. (fot. Mariusz Jarzombek)
Istniejący w Turawie od 30 lat pensjonat „Pod Słońcem” ma zostać zburzony, bo nie ma pozwolenia budowlanego. (fot. Mariusz Jarzombek)
Istniejący w Turawie od 30 lat pensjonat „Pod Słońcem” ma zostać zburzony, bo nie ma pozwolenia budowlanego. - To absurd, nie pozwolę! - mówi właściciel.

Budynek nad Dużym Jeziorem stanął pod koniec lat 70. W 2001 roku kupił go Bernard Kostrzewski. Pięć lat później okazało się, że wybudowano go bez pozwolenia - miał stać tymczasowo i służyć robotnikom pracującym na wałach. Teraz trzeba go rozebrać.

Zobacz: Klub U Papy Musioła w Opolu nie będzie zamknięty

- Przez te wszystkie lata ośrodek działał, a teraz się komuś przypomniało, że został wybudowany bez pozwoleń? - mówi Kostrzewski.

Budynku nie można zalegalizować, jak ma to miejsce w przypadku niektórych samowolek budowlanych.

- Teren traktowany jest jako zalewowy i nie powinno na nim nic stać - wyjaśnia Andrzej Chorak, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. - Szansa na legalizację była w latach 80-tych, bo obowiązywało inne prawo.

Nakaz rozbiórki podjął przed trzema laty nadzór budowlany, a w 2007 roku decyzję podtrzymał Wojewódzki Sąd Administracyjny.

- Musimy respektować decyzję sądu - wyjaśnia Chorak tłumacząc, że do rozbiórki nie dochodzi, bo nadzór stara się ściągnąć na nią pieniądze od właściciela.

- Ja rozebrać ośrodka nie dam - ripostuje Kostrzewski. - Ośrodek powinien zostać zalegalizowany poprzez zasiedzenie - dodaje.

To nie koniec problemów tego ośrodka. W ubiegłym tygodniu na jedynej drodze dojazdowej Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej (RZGW) postawił słupki - teraz można tam tylko dojść.

Zobacz: W Opolu wojna autobusów

- Ciekawe jak mam wywieźć szambo i śmieci - mówi Kostrzewski.

- Ośrodka nie powinno tam być - powiedział nto Jerzy Tomczak, szef opolskiego RZGW. - Teren, na którym leży dojazd należy po części do nas, po części do prywatnego właściciela mającego ośrodek obok. Nie chcieliśmy, żeby sąsiad miał pretensje o to, że ktoś przejeżdża przez jego działkę.

Rzecz w tym, że wczoraj w rozmowie z nto sąsiad stwierdził, że nie ma nic przeciwko drodze.

Dlaczego więc dojazd został zablokowany?

- Nie wiem, nie mogłem się skontaktować z kierownikiem zbiornika, który ustawił słupki - ucina Jerzy Tomczak.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska