Turawa: Te jeziora zna cała Polska

fot. Paweł Stauffer
Justynę Nowak i Annę Winniczek, licealistki z Częstochowy, spotkaliśmy nad jeziorem średnim w sobotę. Dziewczyny przyjechały do Turawy po raz pierwszy w życiu. - Jest tu naprawdę pięknie - zapewniały.
Justynę Nowak i Annę Winniczek, licealistki z Częstochowy, spotkaliśmy nad jeziorem średnim w sobotę. Dziewczyny przyjechały do Turawy po raz pierwszy w życiu. - Jest tu naprawdę pięknie - zapewniały. fot. Paweł Stauffer
Najpierw rowerowy patrol nto odwiedził plażę nad jeziorem średnim w Turawie, potem kipiał z emocji na festynie sportowym w Ligocie.

Setki ludzi przyjechały w sobotę nad jezioro średnie. Tam przy głównej plaży rozbiła się także wakacyjna redakcja "Nowej Trybuny Opolskiej".

Plażowicze mogli porozmawiać z dziennikarzami nto i kupić w dobrej cenie pakiety płyt i książki. Wśród wielu osób odwiedzających redakcję był m.in. Rafał Joniec , który przyjechał z rodziną aż z Berlina. - W Niemczech mieszkam od 20 lat, ale pochodzę stąd i zawsze urlop spędzam nad jeziorem. Nigdzie tak nie wypocznę jak wśród swoich - dodaje.

Okazało się, że nasze jezioro średnie ma wielbicieli w całym kraju.
- To doskonałe miejsce do wypoczynku - zapewniał Kuba Minartowicz z Żor (woj. śląskie), który zabrał kilkoro przyjaciół na weekendowy wypad do Turawy. - Jako dziecko przyjeżdżałem tu przed wielu laty z rodzicami. Pamiętałem, że w Turawie jest pięknie, i widzę, że nic się nie zmieniło - dodał.

W niedzielę nasza letnia redakcja przeniosła się do Ligoty Turawskiej. Tam od piątku trwał wielki sportowy festyn z okazji 60-lecia miejscowego LZS-u. Wszyscy żyli wczorajszym meczem pomiędzy miejscową drużyną i grającą w pierwszej lidze Odrą Opole.

Mimo że LZS awansował dopiero w tym roku do ligi okręgowej, to budził respekt opolan. - Oj, nie wiem, czy damy im radę - mówił przed meczem Andrzej Prawda, trener Odry.
Kibicowaliśmy gospodarzom. Po zaciętym spotkaniu wygrała Odra 3:1. - Najważniejsze, że nasi chłopcy zagrali ambitnie. Wynik to sprawa drugorzędna - mówili po meczu kibice z Ligoty.

Po zawodach setki osób bawiły się pod wielkim namiotem, gdzie zorganizowano występy zespołów i zabawę taneczną. Dla dzieci przygotowano lunapark. Prawie każdy gość wyszedł z festynu z weekendowym numerem nto.

- Następną taką imprezę zorganizujemy za 10 lat - obiecywał Bernard Klimas, prezes LZS w Ligocie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska