Uśmiechnij się (10 licpa 2007)

rys. Andrzej Czyczyło
rys. Andrzej Czyczyło

Przychodzi zięć do lekarza z teściową:
- Panie doktorze, jest jakaś nadzieja?
- Niestety, to tylko przeziębienie.

Córka wraca z wakacji i od progu mówi: jestem w ciąży.
- Przecież ci mówiłam - denerwuje się matka. - Oni najpierw biorą się do całowania, potem do rozbierania i w tym momencie miałaś powiedzieć "nie"!
- Oj, mamo, kiedy on zaczął mnie rozbierać bez całowania i wszystko mi się pomieszało.

- Idę dzisiaj do babci.
- A co, imieniny ma?
- Nie, po emeryturę.

Majster do czeladnika:
- Popatrz, tu jest zawór. Zakręcisz go o 20.00, a odkręcisz o szóstej, rozumiesz?
- Nie bardzo.
- No, to jest zawór, trzeba go o tak obrócić - w prawo - o 20.00, a tak - w lewo -o 6.00. Rozumiesz?
- Nie.
- No, popatrz jeszcze raz: zawór tak skręcamy o 20.00, a w tę stronę o szóstej. Załapałeś?
- Panie majster, pan jest głupi? Nie dociera do pana, że nie kapuję?

Żona rano budzi męża:
- Budź się, kotku, wstawaj, pieseczku, ubierz się, słoneczko, idziemy dziś do moich rodziców.
- Dzisiaj jestem rybką, nie mam nóżek i nigdzie nie pójdę.

Kolega mówi do kolegi:
- Moja dziewczyna jest jak cukier.
- Taka słodka?
- Nie, taka wyrafinowana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska