Uśmiechnij się (27 czerwca 2008)

Andrzej Czyczyło
Andrzej Czyczyło

Na przyjęciu pani domu, podając alkohol, uparcie omija jednego z gości. Ten w końcu nie wytrzymuje i pyta:
- Dlaczego pani mnie omija z tym alkoholem?
- Bo mąż powiedział, że jest pan abstynentem.
- Nie abstynentem, tylko impotentem.
- Wszystko jedno, w każdym razie mąż powiedział, że nie warto panu dawać.

Jane, ukochaną Tarzana, osaczyło plemię ludożerców i byliby ją zjedli, gdyby nie Tarzan, który pospieszył z pomocą. Uczepiony lian szybował z drzewa na drzewo, aż wreszcie przeleciał nad głowami kanibali, by sprzątnać im sprzed nosa swoją kobietę:
- Chwyć się liany, Jane! - zawołał do niej
- Liany, Jane! Przecież mówiłem ci, że liany!
- Aaaaaaa! - to był pierwszy raz, gdy dżungla usłyszała słynny okrzyk Tarzana.

Student skarży się właścicielowi domu, że są tam myszy. Właściciel nie wierzy i przychodzi do pokoju studenta na rekonesans. Patrzy, rzeczywiście, wychodzi jedna myszka, potem druga, a za nią rybka.
- Rybka? - dziwi się właściciel.
A na to student: - No to sprawę myszy mamy z głowy, teraz przejdźmy do problemu wilgoci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska