Uśmiechnij się (30 kwietnia 2008)

rys. Andrzej Czyczyło
rys. Andrzej Czyczyło

Mały Jaś odrabia lekcje, a Kowalski czyta gazetę.
- Tatusiu, mnie bocian przyniósł, to wiem, a ciebie też bocian przyniósł?
- No też.
- A babcię i dziadka też?
- Też.
Jaś wpisał coś do zeszytu i pobiegł się bawić. Kowalskiego zaciekawiło, co za zadanie do odrobienia dostał syn. Przeczytał: "Opisać stosunki panujące w rodzinie". "Od trzech pokoleń - nabazgrał Jasio - żadnych stosunków w naszej rodzinie nie było".

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz mówi:
- Dobrze pani dziś wygląda.
- To chyba dlatego, że ściśle przestrzegałam tego, co jest napisane na opakowaniu lekarstw, które mi pan ostatnio zapisał.
- Tak, to na pewno dlatego - mówi lekarz. - A co tam jest napisane?
- Butelkę trzymać szczelnie zamkniętą...

Zdenerwowana blondynka krzyczy do boja hotelowego:
- Co ty sobie myślisz, że jak jestem blondynką, to możesz mnie wsadzić do tak małego pokoju?!
Boj na to:
- Ależ proszę pani, przecież dopiero jedziemy windą!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska