Małe zamieszanie na polsko – czeskiej granicy może przysporzyć problemów polskim turystom, którzy będą chcieli w ten weekend wyskoczyć na wycieczkę do Czech. Jeszcze przez dwa dni lepiej się z tym wstrzymać, bowiem w przypadku kontroli w Czechach możemy trafić do kwarantanny lub na testy koronawirusowe.
- O północy z piątku na sobotę (12 na 13 czerwca) schodzimy z granic. Ruch na granicy polsko – czeskiej będzie się odbywał tak, jak to miało miejsce przed 15 marca – informuje major Katarzyna Walczak, rzecznik Śląskiego Oddziału Straży Granicznej. – Brak kontroli dotyczy osób wjeżdżających do Polski. Jeśli chodzi i podróżnych wjeżdżających na teren Republiki Czeskiej, proszę pytać czeskie służby.
- W przypadku wjazdu do Republiki Czeskiej (zarówno dla obywateli Czech, jak i cudzoziemców), do 14 czerwca 2020 r. do 23:59 obowiązuje środek ochronny Ministerstwa Zdrowia Republiki Czeskiej z dnia 5 czerwca 2020 r. Jeżeli dana osoba nie jest objęta wyjątkami określonymi w tym środku, może wjechać na terytorium Republiki Czeskiej tylko w ramach testu lub przejść kwarantannę po wjeździe – informuje Ondřej Krátoška z biura prasowego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych RCz. - Od 15 czerwca wejdzie w życie środek ochronny Ministerstwa Zdrowia z dnia 1 czerwca 2020 r., Zgodnie z którym podróżowanie między dwoma krajami nie będzie już ograniczone.
Według naszych informacji czeska policja już nie stoi na dwóch wyznaczonych dotychczas przejściach na Opolszczyźnie (w Głuchołazach i Trzebini). Pozostałych miejsc nie pilnowano nigdy. Możliwe są jednak kontrole wyrywkowe wewnątrz kraju lub czasowe kontrole na granicy, jakie zdarzały się także wcześniej.
Czeskie firmy turystyczne na pograniczu już czekają na przyjazd polskich turystów. Według informacji medialnych naszych sąsiadów, w tego lata ruch turystyczny w Jesenikach może być wyjątkowo duży, bo część Czechów planuje urlop w swoim kraju.