VII Giełda Pracy na Uniwersytecie Opolskim [zdjęcia]

Anna Grudzka
Anna Grudzka
Giełda Pracy na UO.
Giełda Pracy na UO. Sławomir Mielnik (O)
Setki studentów i absolwentów wzięły udział w siódmej Giełdzie Pracy, która w dziś odbyła się na Uniwersytecie Opolskim. Tegoroczna edycja imprezy była wyjątkowa, bo składała się nie tylko z części wystawienniczej, ale także luźniejszego „networkingowego” spotkania po południu.

- Mamy dużo pracy, dużo kompetentnych ludzi. Bardzo fajne jest to, że nasi studenci mogą się spotkać z pracownikami wysokiego szczebla. Są tu i przedstawiciele marketingu, i menedżerowie, i HR-owcy. Ta wysoka jakość jest czymś co wyróżnia naszą giełdę i jest bardzo cenne – komentowała „na gorąco” Alicja Morawska-Rubczak, szefowa Akademickiego Centrum Karier, które zorganizowało giełdę.

W części wystawienniczej pojawiło się w sumie około 30 firm. Zdecydowana większość – jak np. PWC Service Delivery Center – szukała konkretnych pracowników. - Otwieramy w Opolu biuro z odziałem finansowo-księgowym. Obsługujemy pod względem audytorskim wiele firm z całej Europy dlatego poszukujemy osób ze znajomością języków obcych - mówił Martin Wieczorek z PWC.

Bank Credit Agricole wystawił się z kolei na targach z ofertą programu mentorskiego wspierającego młodych ludzie w znalezieniu pierwszej pracy.

- Wynajęliśmy dwóch profesjonalnych headhunterów, którzy studentom opowiadają jak dobrze wypaść podczas rozmowy o pracę, przeprowadzają taką rozmowę dzięki czemu młodzi ludzie mogą się sami przetestować i zobaczyć, że taki „interwiew” to nic strasznego. Mamy też swoich specjalistów HR, którzy na co dzień pracują w CA i oni pomagają udoskonalić CV, które studenci już mają i podpowiedzieć im co warto wpisać i ująć na dane stanowisko – wyjaśnia Marta Górniak z CA.

Studiująca na UO doradztwo zawodowe Agnieszka była jedną ze studentek, która skorzystała z porad dotyczących CV. - Pani udzieliła mi konkretnych wskazówek pod względem np. graficznym. To wszystko były rzeczy, których nie wyczytałabym w internecie. Dowiedziałam się np. jak bardzo istotna jest kolejność informacji związanych z wykształceniem i doświadczeniem. Staram się o pracę jako wychowawca kolonijny, liczę, że mi to pomoże - mówi Agnieszka.

Anna Wilk, headhunter, która radziła studentom w czasie giełdy wskazała najczęstsze błędy popełniane podczas pierwszej rozmowy kwalifikacyjnej.

- Studenci często się do nich w ogóle nie przygotowują. Nie potrafią też opowiadać o sobie, o swoich doświadczeniach, oczekiwaniach, tym, czego tak naprawdę szukają na rynku pracy. Jednym z najtrudniejszych pytań okazuje się: „Proszę mi opowiedzieć coś o sobie”. Nie potrafią też mówić o swojej uczelni, dlaczego wybrali dane studia, gdzie chcą być za 10 lat. I nie mają też pojęcia o firmie do której aplikują czy tez chociażby jakiego wynagrodzenia oczekują od potencjalnego pracodawcy - mówi Anna Wilk.

Spotkania ze specjalistami były tylko elementem giełdy. Studenci mogli też wziąć udział w różnych warsztatach i szkoleniach.

- To była siódma, bardzo udana giełda pracy. Rolą uczelni jest nie tylko przyjęcie studenta, kształcenie, ale też kojarzenie go z pracodawcą. Bardzo dobrze się nam to udaje, bo według przeprowadzonych przez naszych specjalistów badań jest bardzo dobrze z zatrudnianiem naszych absolwentów w pierwszym roku po ukończeniu studiów - mówi prof. Marek Masnyk, rektor-eleket UO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska