W 2015 roku uczniowie będą zdawać maturę po nowemu. Przede wszystkim zmieni się formuła ustnego egzaminu z języka polskiego. Do tej pory uczniowie przygotowywali prezentację wybranego wcześniej tematu, nad którym pracowali przez rok.
Ta formuła była powszechnie krytykowana przez nauczycieli. Gotowe prezentacje można było kupić w internecie już za kilkadziesiąt złotych.
- Dobrze, że od tego się odchodzi. Rzadko uczniowie przygotowywali to naprawdę samodzielnie i z zaangażowaniem. Klepali z pamięci, a egzaminatorowi trudno było ocenić rzetelność przygotowania - uważa Dorota Wołyniec, polonistka i wicedyrektor I LO w Opolu.
Teraz maturzysta będzie losować jedno zadanie dotyczące przedstawionego mu tekstu dotyczącego kultury. To może być obraz, wiersz, fragment dzieła literackiego lub tekst o języku. Uczeń dostanie 10 minut na inspirowaną tym tekstem wypowiedź na określony temat, a potem przez 5 minut będzie o tym rozmawiać z komisją.
To pozwoli na sprawdzenie samodzielności rozumienia tekstu i kultury, ale dla zdającego będzie niewątpliwie trudniejsze, bo wymagające orientacji w kontekście historycznym, literackim czy kulturowym.
Przeczytaj też: Po co uczniowi olimpiada
Wiedza encyklopedyczna jest teraz krytykowana, ale mnie przeraża, gdy uczeń liceum nie wie, co to jest np. Sorbona. Kiedyś uczniowie mieli większą wiedzę ogólną, orientowali się w świecie. Teraz wystarczy im internetowa wyszukiwarka, ale w głowie niewiele zostaje. Może to się zmieni.
W niepamięć odejdzie też niesławny klucz odpowiedzi, czyli rygorystyczne wskazówki, według których egzaminatorzy stawiali lub odejmowali punkty na pisemnym egzaminie z polskiego. W nowej formule obowiązywać będzie ocenianie holistyczne, wprowadzone już na egzaminie gimnazjalnym.
- W podejściu holistycznym ocenia się realizację tematu, kompozycję, styl wypowiedzi. Można docenić wiedzę, filozoficzne skojarzenia, walory języka. Wcześniej bardzo zdolni uczniowie, z fantazją, polotem, erudycją mieli kłopot z tym egzaminem - podkreśla Dorota Wołyniec.
W części pisemnej maturzyści, jak dotąd, będą zdawać trzy egzaminy na poziomie podstawowym - z języka polskiego, obcego i matematyki. Oprócz tego dojdzie obowiązkowo jeden przedmiot dodatkowy na poziomie rozszerzonym.
Może to być: biologia, chemia, filozofia, fizyka, geografia, historia, historia sztuki, historia muzyki, informatyka, język polski, języki obce nowożytne, język łaciński i kultura antyczna, języki mniejszości narodowych, języki mniejszości etnicznych, język regionalny, matematyka lub wiedza o społeczeństwie. Ponadto każdy uczeń będzie miał prawo do zdawania pięciu innych przedmiotów dodatkowych rozszerzonych.
MEN tłumaczy to praktyką rekrutacyjną uczelni, które oczekują od kandydatów na studia poszerzonej wiedzy z co najmniej jednego przedmiotu. Zdaniem prof. Jana Szmidta, przewodniczącego komisji ds. kształcenia w Konferencji Rektorów Akademickich, uzyskanie matury tylko na podstawie przedmiotów obowiązkowych bardzo utrudnia studentom zaaklimatyzowanie się na pierwszym roku.
- Nasi uczniowie aspirujący do najlepszych uczelni w kraju zawsze wybierali dodatkowo przedmioty wymagane na danym kierunku - mówi Aleksander Iszczuk, dyrektor II LO w Opolu.
W skali kraju jednak co trzeci maturzysta w ostatnich latach poprzestawał na egzaminie obowiązkowym.
Aby zdać egzamin maturalny, jak dotąd, wystarczy uzyskać 30 proc. punktów z każdego przedmiotu obowiązkowego w części ustnej i pisemnej. Progu zdawalności nie będzie natomiast na egzaminie z przedmiotu dodatkowego (wystarczy wziąć arkusz, wpisać nazwisko i kod, by go odfajkować). Wartość uzyskanego na nim wyniku zweryfikują jednak szkoły wyższe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?