Właścicielka przed rokiem zlikwidowała kotłownię i pozbawiła lokatorów ogrzewania. Według niej piec i instalacje nie nadawały się do użytku. Pięć rodzin przetrwało zimę ogrzewając mieszkania olejakami i kominkami.
Dziś sąd nakazał właścicielce wyremontować instalację albo założyć nową i uruchomić ogrzewanie do 15 listopada.
Musi też zapłacić koszty sądowe, a jednej z rodzin pokryć różnicę między wydatkami na własne ogrzewanie a tym, ile zapłaciliby za centralne.
Po wyroku lokatorzy byli rozczarowani.
- Ona się odwoła i kolejną zimę spędzimy przy piecykach i kominkach - mówił Kazimierz Bielecki. - Sąd nie wziął też pod uwagę ile pracy i czasu kosztowało nas ogrzanie mieszkań.
Pozwana właścicielka, która musiałaby zapłacić ponad 2,5 tys. zł, rzeczywiście zamierza się odwołać.
- Nie chodzi nawet o te pieniądze, tylko o ogrzewanie. Instalacja rozsypuje się i nie da jej się bez remontu budynku uruchomić - mówiła nam po wyroku.
W ubiegłym roku twierdziła, że aby wyremontować instalację, zaproponuje lokatorom mieszkania zastępcze. Dziś sąd wytknął jej, że przez rok nie podjęła w tym kierunku wystarczających starań.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?