Lokaty
Pomimo braku kolejnych obniżek stóp procentowych banki niestety w dalszym ciągu tną oprocentowanie lokat.
- Nie możemy zapominać, że zyski z lokat dodatkowo uszczupla wysokość inflacji oraz 19-procentowy podatek od zysków kapitałowych (tzw. podatek Belki). Dopiero po ich odjęciu otrzymamy realną stopę zwrotu z wpłaconych na lokatę oszczędności - mówi Justyna Niedzielska, ekspert ds. finansów osobistych portalu Inwestycje.pl. - Może się więc zdarzyć, że założymy lokatę, która nie tylko nie przyniesie nam zysku, ale narazi na stratę ulokowanych w banku oszczędności.
Na jakich lokatach można więcej zarobić?
Tzw. antybelkowych
Ciekawym rozwiązaniem są popularne od kilku miesięcy lokaty "antybelkowe", czyli depozyty z dzienną kapitalizacją odsetek. Pozwalają one zarobić trochę więcej niż lokaty tradycyjne, poprzez umiejętne omijanie podatku od zysków kapitałowych. Zgodnie z przepisami ordynacji podatkowej, od odsetek nieprzekraczających 2,49 zł nie jest bowiem pobierany 19-procentowy podatek Belki.
Zakładanych przez internet lub telefon
W dobie gwałtownego cięcia kosztów (także osobowych) instytucje finansowe zachęcają do korzystania z bankowości internetowej i mobilnej. Depozyty zakładane w ten sposób są zazwyczaj nieco lepiej oprocentowane niż lokaty otwierane w oddziale.
Fundusze
- Popyt na fundusze akcyjne w 2010 roku zapewne zwiększy się, co wynika z tego, iż zaraportują one dobre wyniki za 2009 rok - uważa Emil Łobodziński, analityk Investors TFI. - Przy czym wzrost zainteresowania będzie dużo mniejszy, niż miało to miejsce w latach 2006-2007.
Ogólne nastawienie do funduszy akcji po ostatniej bessie zmieniło się. Klienci po pierwsze stracili dużą część swojego kapitału, po drugie czują się oszukani tym, iż nikt nie uprzedzał ich o mającym nadejść krachu. Z tego względu obecnie będą oni znacznie mniej skłonni do lokowania w fundusze akcji.
- W dodatku osoby, które nabyły fundusze akcji na szczycie hossy, tj. w 2007 roku, są generalnie dalej na minusie - kontynuuje Emil Łobodziński. - Jeśli bowiem fundusz taki w uproszczeniu miał wartość 100 zł w momencie kupna przez inwestora, następnie w bessie stracił 50%, a w 2009 zyskał 50%, to de facto obecna jego wartość wynosi 75 zł. Zatem - aby jedynie wyjść na 0, musi on zarobić jeszcze ponad 30%.
Co oznacza, że inwestorzy, którzy kupowali fundusze akcji w szczycie hossy, nie będą teraz inwestować w te fundusze, bo jeszcze nawet nie odrobili strat.
W jakie fundusze warto inwestować? Na jakich nie zyskamy? I więcej informacji - w portalu Strefa Biznesu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?