W dole tabeli coraz ciaśniej

Andrzej Szatan
Po niedzielnej porażce z GKS-em w Bełchatowie opolski II-ligowiec wciąż jest na przedostatnim miejscu w tabeli.

W strefie spadkowej zrobił się jednak straszny tłok i zagrożonych degradacją jest co najmniej jedenaście zespołów. Odra do bezpiecznej, 14. lokaty ma 5 pkt straty.
- Z przegranej w Bełchatowie nie robimy tragedii - mówi Ryszard Raczkowski, prezes Odry. - Liczyliśmy się z nią. Przed meczem mówiłem, iż każda zdobycz będzie ponad plan. Trafiliśmy na odrodzony Bełchatów. Nie ma już śladów wcześniejszego kryzysu.

Sternik Odry uważa, iż zespołowi potrzebne są dwie wygrane z rzędu. W najbliższej kolejce opolanie grają u siebie z Myszkowem, a potem jadą do walczącego o ekstraklasę Orlenu.
- Przed meczem z nami Orlen gra w Poznaniu, a tam rzadko kto zdobywa punkty, więc te straty będzie chciał powetować sobie z nami - analizuje Raczkowski. - Jedyny realny dla nas układ widzę taki - wygrać u siebie ze Szczakowianką i szukać kompletu punktów w Białymstoku. Oczywiście wcześniej trzeba wygrać z Myszkowem. Może jednak być i tak, że o naszym losie zadecyduje ostatni mecz sezonu, z Hutnikiem w Krakowie.

W Bełchatowie Odra wszystkie cztery bramki straciła po stałych fragmentach gry. Podobnie było w meczu z Tłokami w Gorzycach.
- Po tamtym meczu od gry został odsunięty Kopaniecki, bo taka była decyzja trenera, którą uszanowałem - mówi Raczkowski. - Teraz to samo przytrafiło się Kitowiczowi. Coś chyba nie tak z koncentracją bloku defensywnego. To niepokojące, że dajemy się tak łatwo oszukać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska