W ECO zgody nie będzie

Ryszard Rudnik
Archiwum
W sporze wokół Energetyki Cieplnej Opolszczyzny właściwie wszystkie strony mają rację: miasto – bo chce zdyskontować swój większościowy pakiet akcji; współudziałowcy, tłumacząc, że ECO to jest biznes, a nie narzędzie do realizowania wyborczych obietnic; załoga, która obawia się zmian, bo dotychczasowa polityka zarządu przynosi firmie świetne rezultaty.

W istocie wszystkie te racje trudno jednak będzie pogodzić, ponieważ cohabitation biznesu z polityką nigdy nie może być modelowa, bo cele są z innych bajek. Miasto w ECO występuje w dwóch postaciach: jako przedstawiciel mieszkańców chce obniżyć ceny ciepła i nie zamierza pamiętać, że jako współudziałowiec firmy działa tym samym na jej niekorzyść.

To oczywiste, że pozostali udziałowcy oraz załoga będą przeciw. Ustawianie załogi do kąta, obrażanie jej zarzutami, że nie reprezentuje interesu mieszkańców – to jakaś abberracja. Zawsze załoga reprezentuje przede wszystkim interes własny i firmy, która daje jej pracę i utrzymanie. Jakoś nikt nie proponuje górnikom, żeby pro publico bono obniżali ceny węgla, żeby grzanie było tańsze. Nie sposób zrozumieć, dlaczego ratusz w to brnie.

W ECO mamy więc konflikt różnych wykluczających się wzajemnie egoizmów. I to jest problem, który cieszy jedynie kancelarie prawne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska