W Krzanowicach gotują... zupę z gwoździa

Redakcja
Sołtys Zakrzowa Norbert Waleska pokazuje dzieciom gwóźdź, który dał początek pysznej zupie.
Sołtys Zakrzowa Norbert Waleska pokazuje dzieciom gwóźdź, który dał początek pysznej zupie.
Tajemniczą zupą poczęstowały nas dzieci. W Kępie dowiedzieliśmy się, co jedzą polscy żołnierze służący na misjach.

- Musicie koniecznie przyjechać do nas na zupę z gwoździa - zapraszali nas do Krzanowic.

Zupę serwowano w świetlicy, gdzie trwają właśnie półkolonie. Organizatorzy półkolonii dają wodę i tradycyjnego gwoździa, a dzieciaki wrzucają do garnka warzywa przyniesione z ogródków.
- Tak naprawdę gwóźdź nie trafia do zupy, ale musimy go dzieciom pokazać, żeby wiedziały, skąd się wzięła nazwa potrawy - tłumaczy Sylwia Kokott.

Zupa z gwoździa była przepyszna, ale nam najbardziej spodobała się sama półkolonia. Dzieci mają tam nawet zajęcia ze sztuki cyrkowej. Uczą się żonglerki, kręcą na patyku talerzami i robią wiele innych sztuczek. Uczy ich tego Grażyna Chmielowicz, kiedyś cyrkowa akrobatka.
- To nie jest trudne. Każdej sztuczki można się nauczyć w jeden dzień - zapewniała Carolin Kokott.

W Kępie natomiast odwiedziliśmy firmę JAL, gdzie produkuje się sery topione. Ten przysmak znalazł się w racjach żywnościowych polskich żołnierzy służących na misjach ONZ.

- Dlatego ser musimy pakować w małe, hermetycznie zamknięte puszki - tłumaczy Wojciech Szpulak. - Taki ser musi mieć dwa lata przydatności do spożycia.

Nasi "misjonarze" dostają ser o smaku śmietankowym oraz skondensowane słodzone mleko.
- Mleko bardzo przypadło do gustu żołnierzom w Iraku - mówi Wojciech Szpulak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska