Ważne
Ważne
Odra Opole - Zagłębie Lubin, dziś godz. 18.00, stadion ul. Oleska. Bilety: 25 (miejsca pod dachem), 20 i 10 zł (sektor A oraz kobiety i dzieci do lat 13). Karnety oraz karty kibica na ten mecz nie obowiązują.
Tak prestiżowego meczu nie było w stolicy naszego regionu od wielu lat. Odra nie gra w ekstraklasie od 1981 roku, a w tym czasie w Pucharze Polski poza pojedynczym przypadkiem (sezon 2000/01, kiedy to Odra eliminowała kolejno: Pogoń Szczecin, Ruch Chorzów i Wisłę Płock, by odpaśc w półfinale z Górnikiem Zabrze) furory nie robiła. Na pewno w ciągu ostatnich 26 lat oficjalnego meczu pomiędzy naszym zespołem, a aktualnym mistrzem Polski na Oleskiej nie było.
- To duże wydarzenie dla klubu jak i drużyny, nie muszę więc specjalnie chłopaków na ten mecz motywować - mówi trener Andrzej Prawda, który po raz drugi poprowadzi opolską drużynę.
Jeszcze tydzień temu oba zespoły miały innych trenerów. Zarówno jednak Czesław Michniewicz w Zagłębiu jak i Witold Mroziewski kilka dni temu zostali zwolnieni. W pierwszych meczach pod wodzą nowych trenerów: Rafała Ulatowskiego i Andrzeja Prawdy zespoły wygrały.
Zagłębie pokonało u siebie Zagłębie Sosnowiec 2-1, a Odra w bardzo dobrym stylu spokojnie wypunktowała Tura, wygrywając w Turku 3-0.
Pod lupą
Pod lupą
Przyjaźń pomiędzy kibicami Odry i Zagłębia trwa już około 20 lat. W tym czasie oba zespoły nie rywalizowały ze sobą. W historii ligowych spotkań doszło do czterech pojedynków w sezonach: 1982/83 oraz 1983/84 w II lidze. Bilans jest remisowy. Obie ekipy wygrały po dwa mecze (po jednym u siebie i na wyjeździe) w bramkach przewaga Odry 7-6. W trzech z czterech tych spotkań wystąpił obecny III trener Odry i jednocześnie kierownik drużyny Ireneusz Haras. Bramki żadnej rywalowi z Lubina jednak nie strzelił.
- Wierzę, że meczem z Turem przełamaliśmy kryzys, to zwycięstwo mocno podbudowało chłopaków - mówi trener Prawda. - Puchar Polski to dla nas miły przerywnik w rozgrywkach ligowych. W poprzedniej rundzie też nikt na nas nie stawiał, a wyeliminowaliśmy wicemistrza z Bełchatowa. Może teraz uda się z mistrzem, choć to oczywiste, że rywale są faworytem. Nie idzie im w lidze za dobrze, więc szansy na awans do europejskich puchar ów będą szukać poprzez Puchar Polski.
- Gramy dla własnej promocji, a przy okazji też promocji miasta i klubu - zaznacza pomocnik Odry Tomasz Copik. - Kiedy w poprzedniej rundzie ograliśmy Bełchatów, mówiła o nas cała piłkarska Polska. Jeśliby teraz udało się pokonać mistrza byłoby z pewnością jeszcze głośniej o tym. Faworytem jest Zagłębie, ale przed meczem z Bełchatowem kibice też mi mówili, żebyśmy nie zrobili wstydu i nie przegrali trzema, czterema bramkami. Skończyło się 1-0 dla nas. Czujemy respekt przed rywalem, ale na pewno się nie poddamy łatwo.
W opolskiej drużynie niepewny jest występ Krzysztofa Janickiego i Piotra Bajery. Obaj zmagają się z kontuzjami i raczej będą oszczędzani na pozostałe w tym roku dwa mecze ligowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?