W pracy zjada nas stres

Tomasz Gdula [email protected] 77 48 49 528
Coraz więcej pracowników nie wytrzymuje napięcia, jakie wywołują codzienne obowiązki zawodowe. (fot. sxc)
Coraz więcej pracowników nie wytrzymuje napięcia, jakie wywołują codzienne obowiązki zawodowe. (fot. sxc)
Prawie żaden naród na świecie nie pracuje w takim napięciu jak my.

Wszystko przez konieczność pracy w pośpiechu, coraz wyższe wymagania pracodawców i obawę przed zwolnieniem, jeśli zawiedziemy szefa.

Firmy coraz częściej oczekują od kandydatów wysokiej odporności na stres. Trzymanie nerwów na wodzy jest szczególnie cenione na stanowiskach menedżerskich i związanych z obsługą klienta.

Zobacz: W pracy musisz mieć stalowe nerwy

- Gdy nadchodzi koniec miesiąca rozliczeniowego jestem kłębkiem nerwów - mówi Agnieszka, 33-letnia pracownica dużego biura rachunkowego w Opolu. - Coraz więcej jest pracy, coraz gęstszy gąszcz przepisów, a ze wszystkim trzeba zdążyć na czas. To odbija się na kondycji psychicznej wszystkich moich koleżanek z pracy.

Zdaniem autorów badania poziomu stresu wśród pracowników, u kierowników za stres winić należy przede wszystkim coraz większą odpowiedzialność oraz obowiązek zarządzania i oceny pracy innych. Z kolei w przypadku osób zajmujących się bezpośrednią obsługą klientów głównym źródłem napięcia są wygórowane oczekiwania klientów.

W ocenie Państwowej Inspekcji Pracy, częstą przyczyną stresu są również: nadmierne zaangażowanie w sprawy zawodowe, rywalizacja oraz dążenie do osiągnięć i pośpiech. We znaki daje się szczególnie ostatni z czynników.

Zobacz: Komu grozi wypalenie zawodowe?

- Stres uzależnia, ale jest też prostą drogą do wypalania zawodowego. Doświadczyłem tego na samej sobie - przyznaje anonimowo nauczyciel z Kędzierzyna-Koźla. - W powszechnej opinii to zjawisko dotyka głównie menedżerów wielkich firm, ale tak nie jest. Niemal w każdym zawodzie, wśród nauczycieli także liczą się dziś wyniki, mierzone bardzo precyzyjnymi wskaźnikami. A do tego dochodzi coraz większa trudność w dotarciu do zmieniającej się młodzieży. Nie zawsze zmieniającej się na gorsze, ale na pewno z każdym rokiem innej, co wymaga zmiany postaw także wśród nauczycieli.

Z danych Eurofoundu wynika, że niemal 40 procent zatrudnionych Polaków musi pracować w bardzo szybkim tempie przez co najmniej jedną czwartą „dniówki”. Choć początkowo sytuacja ta może mieć działanie mobilizujące, przy długotrwałej presji staje się niebezpieczna dla zdrowia. 

Korzystałem z materiałów portalu rynekpracy.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska