W spółdzielni Odra w Opolu mogą być zwolnienia

Edyta Hanszke
W spółdzielni Odra w Opolu mogą być zwolnienia Jeśli czarny scenariusz się sprawdzi, za miesiąc pracownicy Odry zaczną otrzymywać wypowiedzenia. Utrata pracy to dla nich dramat.
W spółdzielni Odra w Opolu mogą być zwolnienia Jeśli czarny scenariusz się sprawdzi, za miesiąc pracownicy Odry zaczną otrzymywać wypowiedzenia. Utrata pracy to dla nich dramat. Sławomir Mielnik / Archiwum
Zakład pracy chronionej stracił głównego zleceniodawcę. 213 osób może zostać bez pracy. Eksperci: powodem może być decyzja państwa o obniżeniu dopłat do pensji niepełnosprawnych.

213 osób może stracić pracę w Spółdzielni „Odra” w Opolu, która zatrudnia obecnie 316  pracowników. Szefostwo firmy złożyło właśnie zawiadomienie do Powiatowego Urzędu Pracy w Opolu o zamiarze przeprowadzenia zwolnień grupowych. Powodem jest trudna sytuacja ekonomiczna zakładu, spowodowana utratą głównego zleceniodawcy.

- Co zaskakujące, jeszcze niedawno ta sama firma zwiększała zatrudnienie - informuje Irena Lebiedzińska, wicedyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Opolu.
Jeśli czarny scenariusz się spełni, to za miesiąc pracownicy Odry zaczną otrzymywać wypowiedzenia. To dramatyczna sytuacja, bo firma jest zakładem pracyChronionej, co oznacza, że zatrudnia osoby niepełnosprawne. To jeden z większych pracodawców w mieście, który ma taki status.

Prezes firmy odmawia komentarza w tej sprawie i wyjaśnia, że teraz koncentruje się na utrzymaniu produkcji jak najdłużej się da, żeby oddalić konieczność zwolenień 3/4 załogi.

Z nieoficjalnych informacji, jakie udało nam się uzyskać, wynika, że po 20 latach współpracy ze znaną w regionie firmą z kapitałem niemieckim, produkującą podzespoły m.in. dla branży motoryzacyjnej, kontrahent wypowiedział Odrze umowę. - Zapewnialiśmy tej spółce hale i usługi, a w ostatnim czasie nawet  zwiększyliśmy zatrudnienie, żeby sprostać wymaganiom zleceniodawcy - potwierdza nam jeden z pracowników firmy. - Choć pojawiały się wcześniej sygnały, że ten kontrakt może być rozwiązany, to nikt nie chciał dopuścić do siebie takiej myśli. To dla nas dramat.

W ostatnim roku opolska spółdzielnia osiągała dobre wyniki finansowe. Gdyby musiała przeprowadzić w jednym momencie zwolnienia grupowe, wiązałoby się to z koniecznością wypłacenia wysokich odpraw zwalnianym pracownikom.

Opolanka Edyta Sieradzka, wiceprezes Ogólnopolskiej Bazy Pracodawców Osób Niepełnosprawnych, mówi, że zrealizowanie planów zwolnień grupowych w Odrze oznacza, że wielu zatrudnionych w tej firmie niepełnosprawnych nie znajdzie nowej pracy, bo opolski rynek jest dla tej grupy osób bardzo trudny.

- Sądzę, że jednym z powodów sytuacji w Odrze może być ograniczenie dofinansowania dla zakładów pracy chronionej do wynagrodzeń niepełnosprawnych pracowników - ocenia Sieradzka. - Pracodawcy z chronionego rynku stracili z tego powodu argument wobec swoich kooperantów. Rząd zapewniał, że nic się z tego powodu nie stanie, ale jak widać na opolskim przykładzie i wielu innych, to była błędna decyzja.

Irena Lebiedzińska, wicedyrektor opolskiego PUP, przyznaje, że choć ofert pracy dla osób niepełnosprawnych nie brakuje, to jednak nie wiadomo, czy udałoby się znaleźć nowe miejsca pracy dla wszystkich planowanych do zwolnienia z Odry. - Pracodawcy poszukują głównie osób do ochrony i sprzątania, a to zajęcia wymagające jednak większej sprawności fizycznej i mało atrakcyjne finansowo - wyjaśnia wicedyrektor  Lebiedzińska.

Jak Feniks z popiołów

  • Spółdzielnia „Odra” działa na opolskim rynku od 65 lat. Wcześniej firma przetrwała już dwa razy upadki dużych zleceniodawców (Rometu i Diory), podniosła się także po powodzi, gdy zakład był zalany na wysokość 4 metrów.  Załoga ma nadzieję, że po raz kolejny firma stanie na nogi.
  •  Odra nie jest pierwszą firmą w Opolu, która w tym roku zapowiedziała zwolnienia grupowe. Wcześniej z ponad 300 pracownikami w ramach zwolnień grupowych  chciał się pożegnać  Tabor Szynowy. Syndyk musiał dać wypowiedzenia pracownikom, ponieważ do tej  pory nie znalazł nabywcy na firmę w  upadłości. Ponad 30 osób planował też zwolnić producent mebli z Opola, a w powiecie opolskim 44 osoby miały dostać wypowiedzenia w ramach zwolnień grupowych w firmie ze Schodni. - Do tego dochodzą zwolnienia grupowe w firmach ogólnopolskich, które ograniczają liczbę pracowników także w naszych powiatach - podkreśla Irena Lebiedzińska, wicedyrektor opolskiego PUP.  Te statystyki nie napawają optymizmem.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska