Kiedyś tu była obora, potem zamienili ją na magazyn środków uprawy roślin, a teraz cała wieś ma z tego obiektu pożytek - mówi Krzysztof Grochowiecki, sołtys Korzękwic. - Zabawy tu robimy, przyjęcia, komunie, a dzieci i młodzież mają się gdzie spotykać. A jeszcze niedawno nikt w to nie chciał uwierzyć, że z obory zrobimy świetlicę wiejską.
Nam również trudno było pojąć, by w liczącej niespełna 120 mieszkańców wsi, gdzie nie ma już ani jednego rolnika, a większość zdolnych do pracy ludzi znalazło ją za granicą, można było zmobilizować się i dokonać cudu budowlanego. - Tu wszystko było zapuszczone, bez okien, śmierdziało stęchlizną - wspomina sołtys. - Ale jak wybrali mnie na to stanowisko, to postanowiłem coś sensownego zrobić.
Było ciężko, ale się udało. Sołtys skrzyknął ludzi, wykuli otwory w ścianach obory, zbili stare tynki, a potem wstawili okna. - Trochę sfatygowane, ale na początek i one były dobre - dodaje sołtys.
Potem, dzięki jego staraniom, wieś przystąpiła do programu Odnowa Wsi. Za pozyskane pieniądze można było dalej remontować oborę. Betonową podłogę wykafelkowano, ocieplono ściany i wykonano sufit. Przed świetlicą mieszkańcy ułożyli bruk i zaczęli organizować festyny. Dochód z nich przeznaczyli na zakup sprzętu i urządzeń kuchennych, telewizora i kina domowego. Na koniec postawili kominek, żeby ogrzewał świetlicę zimą. Ludzie planują teraz zagospodarowanie poddasza i drugiej części obory. - Będą tam dodatkowe sanitariaty i osobne wejście - mówi Krzysztof Grochowiecki. - Znajdzie się też miejsce dla dorosłych, by pograli w bilarda i nie snuli się po wsi z piwem w ręku…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?