Wakacje 2013. Co i za ile zjemy za granicą

sxc.hu
Za dwudaniowy obiad w chorwackiej restauracji średniej klasy  zapłacimy co najmniej 80-100 kn. To równowartość 48-60 zł. Dużo taniej wyjdzie, gdy będziemy gotować sami.
Za dwudaniowy obiad w chorwackiej restauracji średniej klasy zapłacimy co najmniej 80-100 kn. To równowartość 48-60 zł. Dużo taniej wyjdzie, gdy będziemy gotować sami. sxc.hu
Lokalne przysmaki zamawiajmy w małych knajpkach. Im dalej od hoteli i tłumów turystów, tym niższe ceny.

W kurortach im bliżej plaży i turystycznych centrów, tym bardziej rosną ceny - zarówno w restauracjach, knajpkach, jak i w sklepach i na bazarach. Jeśli chcemy oszczędzić na jedzeniu, zakupy róbmy w dużych marketach.

Od lat najpopularniejszy kierunek letnich wojaży Polaków to Chorwacja. Kraj powala urodą, ceny, niestety, też powalają. Żywność jest tam o 10-20 procent droższa niż w Polsce i nawet zakupy w sieciach Konzum czy Plodine są dość bolesne.

Waluta chorwacka to kuna (HRK), warta ok. 0,6 zł. Bochenek chleba kosztuje od 6 do 9 kn, woda mineralna (1,5 l) przeciętnie 8 kn, kilogram sera 80-150 kn, kostka masła 25 kn, kilo schabu - 90 kn, litr mleka 8-12 kun, ziemniaki 4-6 kn za kilogram. Ceny napojów chłodzących (cola, pepsi, fanta i sprite) dochodzą do 15-20 kn.

Choć w sklepach jest drogo, i tak lepiej żywić się na własną rękę i gotować, niż rozbijać się po lokalach. Za dwudaniowy obiad w restauracji średniej klasy zapłacimy co najmniej 80-100 kn, pizza kosztuje od 35 do 48 kn. Za chor- wacki specjał - cevapćici (mięsne ruloniki) - w ulicznym fast foodzie zapłacimy 20-45 kn.

W Chorwacji nie sposób się oprzeć różnym morskim smakołykom, ale to już jest zwykle szaleństwo. Porcja krabów z grilla kosztuje co najmniej 100 kn, kilogram grillowanych krewetek to już prawie 300 kn. Stosunkowo tanie są za to owoce. Kilogram arbuza czy soczystego melona można zjeść za 4 kuny.

Czasami na miejskich targowiskach cena towaru zmienia się w zależności od narodowości kupującego. Polacy za to samo płacą mniej niż Włosi czy Niemcy.

Przeczytaj też**Wakacje 2013. Karta czy gotówka. Czym płacić?**

Bułgaria zawsze była tania, a kryzys sprawił, że ceny od dwóch lat nie rosną. W restauracji w centrum Słonecznego Brzegu za obiad zapłacimy tak jak w całej południowej Europie, czyli równo- wartość 10 euro (20 Lv), ale poza centrum ceny spadają o ok. 10-30 procent. Pyszną kawarmę - tradycyjne danie kuchni bułgarskiej (pływające w cebulowym sosie kawałki mięsa wieprzowego i kurczaka) - dostaniemy nawet za 5-6 Lv (10-12 zł). Porcje w knajpkach są bardzo duże i rodzicom z kilkuletnim dzieckiem wystarczą dwie (obsługa bez problemu poda czysty talerz dla pociechy).

Ceny artykułów spożywczych są bardzo podobne do cen w polskich marketach. Należy uważać na małe sklepiki blisko plaży, gdzie jest znacznie drożej. Piwo, woda i wino w sklepie jest trzy razy tańsze niż w restauracji.

W Grecji po prowiant najlepiej wybrać się do supermarketów, bo tam znajdziemy najniższe ceny produktów. Sklepy w miejscowościach turystycznych podczas sezonu otwarte są od rana do późnych godzin wieczornych, więc zawsze zdążymy zrobić zakupy. Chleb kosztuje 1 euro, ser feta (200 g) - 1,5 euro, kilogram pomidorów - 1,4 euro, a brzoskwiń - 1,6 euro. Za greckie piwo Mythos zapłacimy 0,7 euro.

Wyjście na obiad do greckiej tawerny to koszt ok. 12 euro od osoby. Tradycyjny gyros to wydatek 1,9 euro, hamburger kosztuje ok. 3 euro, a talerz mięs z grilla - 8,5 euro. Na Krecie za sałatkę grecką zapłacimy co najmniej 4 euro, słynna mussaka (zapiekane mięso mielone z bakłażanem) kosztuje 6 euro, owoce morza 8 euro, a spaghetti od 5 euro. Popijając danie lampką wina, zapłacimy 1,5 euro, więc lepiej od razu wziąć całą butelkę za 5-7 euro. W sklepie na Krecie za chleb zapłacimy 1-1,5 euro, a za piwo 1 euro (w knajpce dwa razy tyle).

Włoskie wyspy są droższe, niż Półwysep Apeniński. Na Sycylii obiad pochłonie minimum 12 euro, na Sardynii ceny zaczynają się od 15 euro. Pizza będzie nas kosztowała 7-12 euro, a na Sardynii nawet 15 euro. Za piwo trzeba dać 3 euro, a za butelkę stołowego wina 9-10 euro.

Ważne**Wakacje 2013. Tego nie przywoź z urlopu**

Statystyki mówią, że ceny żywności w Hiszpanii należą do najniższych w Unii Europejskiej. W kurortach można jednak tego nie zauważyć. Obiad w taniej restauracji to ok. 10 euro, fast food kosztuje 6,5 euro, piwo 2-2,7 euro (krajowe jest tańsze). Za chleb (0,5 kg) na rynku zapłacimy 0,9 euro, mleko, ziemniaki - 0,8 euro, za mineralną (1,5 l) - 0,6 euro. Z owoców tylko truskawki są tańsze niż w Polsce (1 euro za kg). Koniecznie trzeba spróbować podawanej na patelni paelli (ryż barwiony szafranem z mięsem, warzywami i owocami morza) - minimum 8 euro za osobę.

Turecka waluta to lira, ale wszędzie (z wyjątkiem marketów) przyjmą od nas euro. Oczywiście ceny będą wtedy przyjemnie dla sprzedających zaokrąglone. Jeśli chcemy oszczędzać, to w bankomacie wypłacamy liry, ale potem pilnujemy nominałów, bo banknoty są bardzo podobne.

Turcy uwielbiają się targować i na bazarach po prostu trzeba to robić, bo ceny są nawet o połowę zawyżone (wyjątkiem jest chleb, którego cena jest ustalana przez rząd). Lira to ok. 1,7 zł. Za butelkę mineralnej możemy zapłacić 1-2 liry, piwo Efes kosztuje 3,25 liry, napoje w puszce (fanta, cola) to wydatek 2-3 lir. Tani obiad to 10 lir (albo 8 euro i nie ma to nic wspólnego z oficjalnym kursem), kebab (döner kebap) na ulicy (trzeba spróbować koniecznie) - 2-4 liry.

W Turcji dawanie napiwków jest obowiązującą zasadą. Dlatego w restauracji do rachunku trzeba doliczyć 5-10 proc. jego wartości jako bakszysz dla kelnera. Brak napiwku jest bardzo źle widziany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska