Warto było

Tadeusz Wyspiański
Po raz pierwszy od wielu lat opolski "Toropol" wypełnił się w niedzielę kibicami hokeja - starszymi oraz młodzieżą.

Swój pierwszy mecz na własnym lodowisku rozgrywali bowiem I-ligowi zawodnicy Orlika. Młody opolski zespół wygrał z Cracovią i zupełnie niespodziewanie po tym zwycięstwie został, z kompletem punktów, wiceliderem tabeli (za TKH Toruń). Na widowni nie zabrakło też wielu starszych, pamiętających czasy Odry, kibiców, jednak - ku radości działaczy Orlika - zdecydowanie przeważała młodzież, żywiołowo dopingująca opolskich zawodników. Potwierdziło się zatem to, co przed sezonem mówił prezes Orlika Leszek Pawlak (odpierając zarzuty, iż w Opolu hokej nie ma szans), twierdząc, że opolski zespół musi przyciągnąć na lodowisko kibiców. To, że w ubiegłym roku nie chcieli oni oglądać gościnnych występów SMS-u z Sosnowca, nie świadczyło o tym, że nie lubią hokeja. Jak się okazało, chcieli bowiem oglądać własną, opolską drużynę.

W niedzielę wszyscy, którzy przyłożyli rękę do powstania tego zespołu, nie ukrywali wzruszenia, że to, co jeszcze pół roku temu wydawało się niemożliwe, zostało zrealizowane. - Zespół zagrał bardzo dobry mecz, zawodnicy się nie oszczędzali, zaimponowali mi ambicją - powiedział L. Pawlak. - Jestem mile zaskoczony frekwencją na widowni. To tym bardziej utwierdza mnie i kolegów z zarządu, że warto było poświęcić nasz czas i pieniądze, zainteresować hokejem władze miasta, które podobnie jak OZHL sporo nam pomogły, żeby zbudować tę drużynę. Myślę, że kiedy chłopcy się zgrają (dla Orlika niedzielny mecz był dopiero trzecim występem na lodzie! - dop. red.), dostarczą nam jeszcze więcej zadowolenia. Ja się szczególnie nie podniecam tymi wygranymi, ale myślę, że psychicznie taki start do sezonu jest dla zawodników bardzo ważny. My natomiast będziemy działać spokojnie, a dla mnie ważne jest to, że udało się doprowadzić dzieło do końca i wystartować w rozgrywkach.

Trener Henryk Wojtynek, który doskonale zdaje sobie sprawę z mankamentów w grze swojej drużyny, także był zaskoczony liczbą widzów. - Teraz okazało się, kto miał rację, tworząc ten zespół - mówił. - Widać, że w Opolu jest zapotrzebowanie na hokej. W tym zespole tkwią jeszcze duże rezerwy, na pewno w trakcie rozgrywek jego forma będzie rosła, ale nie wpadamy w huraoptymizm. Najważniejsze, że zrobiliśmy pierwszy krok, wystartowaliśmy w lidze, w której zagramy o jak najlepszy wynik. Na nas nie ciąży żadna presja, niczego nie musimy udowadniać. Mamy tylko dobrze grać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska