Zdaniem strażaków po ugaszonym pożarze podjechali pod hydrant by napełnić wóz bojowy. Mają taki obowiązek. Wtedy wyszedł z budynku jakiś człowiek i nie przedstawiając się stwierdził, że powinni korzystać z innego ujęcia.
- Kiedy wyjaśniliśmy, że mamy taki obowiązek powiedział: - Was buraki to tylko w d... kopać". Dzwonił ze skargą do komendanta i dowiedzieliśmy się, że to wiceszef wodociągów. Zachował się skandalicznie, wykazując się nieznajomością przepisów - mówią strażacy.
Oskarżony przez prokuraturę o znieważenie strażaków na służbie wiceprezes wodociągów Krzysztof T. przedstawia inny przebieg zdarzenia. Przyznaje, że w emocjach użył słów mogących uchodzić za obraźliwe. Jednak jego celem nie było urażenie strażaków, ale podkreślenie, iż pompowaniem wody w tym miejscu pogorszy jej jakość w osiedlowej sieci. Krzysztof T. sam czuje się znieważony. Jego zdaniem strażacy mieli używać słów niecenzuralnych.
- Stwierdzili, że żaden ch.. nie będzie im rozkazywać - podkreślił T.
Więcej o tej sprawie we wtorkowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?