Wertykulator pomoże przywrócić dawny wygląd trawnika

Archiwum
Aby mieć latem tak piękny trawnik, trzeba zaopiekować się nim już teraz.
Aby mieć latem tak piękny trawnik, trzeba zaopiekować się nim już teraz. Archiwum
Do reanimacji po zimie nawet niewielkiej połaci trawnika raczej nie wystarczy siła mięśni. Warto więc mieć wertykulator.

Czas zabrać się do najpilniejszych prac w ogrodzie, bo choć nadal jest jeszcze zimno, trawa już się zaczyna zielenić.

- Trawnik po zimie przykryty jest grubą warstwą siana, spod którego trudno się będzie przebić nowym pędom - przestrzega Stefan Połonecki, ogrodnik z Zawady.

Przywrócenie mu wiosennej świeżości przy użyciu tradycyjnych narzędzi jest naprawdę ciężką pracą i zajmie kilka dni. Trzeba go starannie wygrabić specjalnymi grabiami z nożykami. Najpierw robimy to w jedną stronę, a potem "na krzyż".

O wiele łatwiej wykonać to, używając specjalnego urządzenia do wertykulacji trawnika, które można kupić albo wypożyczyć. Na ul. Oleskiej w Opolu są dwa punkty, w których można na dzień, dwa pożyczyć wertykulator. Nie tylko oczyści on trawę z zeschłych pędów, ale też poprzecina korzonki i wpuści powietrze.

Jeśli jesienią zostawiliśmy wysoką trawę, można ją teraz przyciąć. Urządzenie pomoże też pozbyć się przynajmniej częściowo koniczyny, z którą trudno walczyć. Resztę załatwi oprysk jednym ze specjalnych środków chwastobójczych. Należy go zastosować w kilka dni po pierwszym koszeniu trawy, ponieważ chwasty rosną szybciej niż ona.

- Nie wolno robić tego od razu po koszeniu, bo preparat trafi tylko do korzonków i cała operacja będzie nieskuteczna. Polecam preparaty "Starane", "Bofix" lub "Mniszek". Wszystkie niszczą dwuliścienne chwasty - dodaje ogrodnik.

W zacienionych miejscach, gdzie ziemia jest wilgotna, zbita, a słońce z trudem do niej dochodzi, na trawniku pojawia się mech. Aby go zlikwidować, ziemię trzeba napowietrzyć.
Robimy to, nakładając na obuwie specjalne kolce i spacerując po takim trawniku. Potem można go posypać preparatem niszczącym mech.

Kiedy trawnik jest już starannie wyczyszczony, trzeba go potraktować nawozem sztucznym. Kto nie ma czasu nim się zajmować, może kupić wolno działający nawóz i wysypać nim trawnik tylko raz w sezonie.

- Niestety, od ubiegłego sezonu nawozy podrożały prawie o 100 procent - narzeka Połonecki.

Jeśli zauważymy na trawniku łyse miejsca, trzeba w nie dosiać trawę. Nakłuwamy łysinę, zruszamy ziemię i wysiewamy nasiona.

- Trzeba pamiętać, jaką mieszankę nasion wysialiśmy na całym trawniku, bo i na łysych skrawkach musi być taka sama - radzi Połonecki.

- Jeśli o to nie zadbamy, może nam wyrośnie kępka o innym kolorze i innym tempie wzrostu. Jeżeli fragmenty trawnika zniszczył pies, który go posiusiał, czeka nas więcej pracy. Zrudziałą trawę trzeba wyrzucić wraz z warstwą ziemi, ponieważ znajduje się w niej amoniak. Następnie wsypać trochę torfu lub kompostu i zasiać trawę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska