Wigilijne dania nie muszą lądować w koszu na śmieci!

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
sxc
Polacy rocznie wyrzucają 2 mln kilogramów jedzenia. Najwięcej przez nieprzemyślane zakupy świąteczne.

- Zwłaszcza przed Bożym Narodzeniem ludzie wpadają w zakupowy amok i wrzucają do koszyka zdecydowanie więcej niż im potrzeba - mówi Jan Burniak, dyrektor opolskiego Banku Żywności.

Najlepszą metodą, aby tego uniknąć jest robienie zakupów z wcześniej przygotowaną listą. Choć, jak mówi dyrektor Burniak, trzeba mieć dużo samozaparcia, aby nie dać się skusić sprzedawcom.

- Wiem to sam po sobie. Nie raz się zdarzało, ze szedłem na zakupy z kartką i ani się obejrzałem a koszyk był już w połowie zapełniony. Problem w tym, że nie kupiłem jeszcze ani jednej rzeczy z listy - mówi szef Banku Żywności.

Marnowaniu jedzenia sprzyja opacznie rozumiana tradycja, która mówi, że na wigilijnym stole powinno się znaleźć 12 potraw. Wielu opolan przygotowuje ich tyle, że można by było nimi obdzielić pułk wojska.

- Kucharze wyliczają, że aby spróbować wszystkich, należy przygotować po 50 gramów każdego dania na osobę, a to w praktyce może oznaczać np. 3 pierogi czy kilka łyżek bigosu - wylicza Jan Burniak. - Wiele osób, pewnie z obawy, że komuś zabraknie gotuje na zapas, a później wyrzuca.

Jeśli okaże się, że kupiliśmy za dużo możemy przedłużyć życie potraw, odpowiednio je przechowując. Jak? Czytaj na stronie: www.niemarnuje.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska