- Nic z tego nie rozumiem - denerwuje się Grażyna Stelmach, jedna z mieszkanek osiedla dla powodzian przy ulicy Wygonowej. - Wskazanie z mojego licznika pokazało, że mam sporą nadpłatę. Tymczasem do faktury, którą dostałam od zarządcy budynku, doliczono mi dodatkowo 4 metry sześcienne. W tej sytuacji są wszyscy sąsiedzi, ale każdemu doliczono inną ilość wody - dziwi się.
Pani Grażyna, zgodnie z zaleceniem zarządcy, przekazała mu stan swojego licznika w pierwszych dniach stycznia. Wodomierz główny, przez który płynie woda do mieszkań na osiedlu, odczytywany był jednak dopiero na początku lutego.
- Podejrzewam, że stąd wzięła się różnica, którą my teraz musimy pokryć. Te odczyty powinno się robić jednocześnie, byłyby bardziej wiarygodne - mówi pani Grażyna.
Zarządca budynków przy ulicy Wygonowej, firma Turhand Ret, zapewnia, że wszystko jest w porządku.
- Licznik główny jest po prostu bardziej dokładny niż liczniki indywidualne, które według producenta mogą podawać niższe zużycie na poziomie 7-10 procent - tłumaczy Janusz Kramarz z Turhandu. - W tym przypadku różnica między tym, co pokazał licznik główny, a sumą odczytów poszczególnych wodomierzy wyniosła 21,4 metra sześciennego, tj. 4,3 proc. Różnica została podzielona przez wszystkie lokale w zależności od liczby osób, które w nim mieszkają.
Według Kramarza, niemożliwe jest odczytanie wszystkich liczników w jednym czasie.
- Te różnice są jednak minimalne i zawsze wyjaśniane w następnym okresie rozliczeniowym - zapewnia Kramarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?