Wójt Bierawy wyłącza pogorzelcom ogrzewanie i prąd

Daniel Polak
- W mieszkaniach jest zimno - skarżą się lokatorzy.
- W mieszkaniach jest zimno - skarżą się lokatorzy. Daniel Polak
- Pierwszego marca rano kaloryfery zrobiły się zimne. Zapytaliśmy palacza, co się stało, a on powiedział, że wójt zabronił mu palić - skarży się Sławomir Walasek, jeden z lokatorów.

Temperatura w niektórych mieszkaniach szybko spadła do 10 stopni Celsjusza. - To jest mróz - denerwują się mieszkańcy.

Żeby nie zmarznąć, podłączyli do prądu elektryczne piecyki. Wieczorem palacz wrócił jednak do pracy i w mieszkaniach zrobiło się ciepło. Ale następnego dnia znów przestał grzać. Na dodatek o dziewiątej rano w kamienicy wyłączono prąd.

- Jak tu żyć w takich warunkach? - pyta pani Magdalena, jedna z lokatorek.

Zanim trafili do Bierawy, mieszkali w kamienicy socjalnej w Brzeźcach.

Spłonęła latem ubiegłego roku 29 osób, w tym 5 dzieci, zostało bez dachu nad głową. Gmina zakwaterowała ich w budynku po byłym ośrodku zdrowia w Bierawie. Problem w tym, że jest on nieocieplony, okna są stare i nieszczelne. Poza tym mieszkańcy mają jeden wspólny licznik energii.

- I nie oszczędzają jej. Winni są nam już 26 tysięcy złotych - mówi wójt Bierawy Ryszard Gołębowski. Przyznaje się, że pomysł z wyłączaniem ogrzewania i prądu jest jego.

- Może w ten sposób zmuszę ich do płacenia za media. Bo innego nie widzę. Zresztą niech nie dramatyzują, bo w ciągu dnia nie jest tak zimno. A w nocy kaloryfery im grzeją - mówi Gołębowski.

Mieszkańcy skarżą się jednak, że rachunki są ponad ich kieszeń. - Niektórzy dostawali po tysiąc złotych za miesiąc za samo ogrzewanie. Skąd brać te pieniądze? - zastanawiają się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska