Urodzony w Jenie bibliotekarz i filozof zaczynał jako członek partii i tajny współpracownik policji. Pod koniec lat 70. otwarcie sprzeciwił się władzy komunistycznej w NRD.
- Kiedy w 1983 roku postanowiłem jawnie wystąpić z partii uznano mnie za szaleńca - mówił na spotkaniu w Hotelu "Mercure" Templin. - Usunięto mnie z uniwersytetu i nie miałem szans na stałą pracę. Na szczęście NRD była wtedy bardzo tanim krajem. Za 300-400 marek można było jakoś przeżyć, a tyle dało się zarobić, pracując dorywczo, na przykład jako palacz.
Templin zaangażował się otwarcie w działalność liczącej 20 osób opozycyjnej grupy Inicjatywa Pokój i Prawa Człowieka. Był stale obserwowany przez policję polityczną. Po upadku NRD i otwarciu archiwów okazało się, że teczki z donosami na niego i materiałami z podsłuchów liczą 15 tysięcy stron.
- Nie byłem ofiarą STASI - zapewnia Wolfgang Templin - byłem jej przeciwnikiem.
W 1988 zmuszony do wyjazdu do RFN, nigdy nie zrezygnował z enerdowskiego paszportu. Po przemianach roku 1989 powrócił w rodzinne strony i zaangażował się w działalność ugrupowania Związek 90. Do dziś walczy o należyte zbadanie przeszłości NRD. Mieszka w Berlinie.
Spotkanie z Wolfgangiem Templinem zorganizował Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej wraz z Fundacją Konrada Adenauera.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?