Wrak w komisie

Gwo
Florian Wojnicz z Lewina Brzeskiego oddał ciężarówkę do komisu w Niemodlinie. Gdy chciał ją odebrać, okazało się, że pojazd jest niesprawny.

Auto nie dało się uruchomić i wszystko wskazywało na to, że uległo awarii w czasie użytkowania bez mojej zgody - twierdzi kierowca. - Mimo obietnic ciężarówki nie naprawiono, więc domagałem się zapłaty.
Właściciel komisu nie wypłacił mu jednak pieniędzy, twierdząc, że samochód był gotowy do wydania, ale klient w wyznaczonym dniu odmówił jego odebrania. Takie tłumaczenie nie było przekonujące dla sądu konsumenckiego przy Wojewódzkim Inspektoracie Inspekcji Handlowej w Opolu. W oparciu o przedstawione dowody (w tym opinię powiatowego rzecznika konsumentów z Brzegu) orzeczono rozwiązanie umowy zawartej między właścicielem auta a komisem. Nakazano też wypłatę na rzecz powoda żądanej przez niego kwoty 4 tys. zł - czyli tyle, na ile wyceniono samochód. Tym samym auto przeszło na rzecz komisu.
Wydając orzeczenie, sąd powołał się na kodeks cywilny. Zgodnie z nim przyjmującemu na podstawie umowy-zlecenia rzecz do komisu nie wolno jej używać we własnym zakresie. "Na prowadzącym taką działalność gospodarczą ciąży ponadto obowiązek odpowiedniej pieczy nad powierzonym majątkiem" - napisano w uzasadnieniu sądowego orzeczenia.
Właściciel komisu nie przedstawił sądowi dowodów na swoją korzyść i nie zgodził się z orzeczeniem tej instancji. Nie wypłacił również pieniędzy za ciężarówkę. Poszkodowany zamierza więc dochodzić swoich praw w sądzie powszechnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska