Wychowanek Kolejarza najlepszy w półfinale Brązowego Kasku

Protokół

Protokół

1. Damian Dróżdż (Sparta Wrocław) 14 (3,2,3,3,3), 2. Maksym Drabik (Sparta Wrocław) 13 (3,2,3,3,2), 3. Robert Chmiel (ROW Rybnik) 12 (3,1,3,2,3), 4. Krystian Rempała (Stal Rzeszów) 12 (2,3,2,2,3), 5. Patryk Rolnicki (Unia Tarnów) 11 (2,2,1,3,3), 6. Kamil Wieczorek (ROW Rybnik) 10 (2,1,3,2,2), 7. Arkadiusz Potoniec (Falubaz Zielona Góra) 9 (3,3,0,1,2), 8. Kacper Woryna (ROW Rybnik) 9 (1,2,3,3,w), 9. Oskar Polis (Włókniarz Częstochowa) 8 (1,3,2,d,2), 10. Sebastian Niedźwiedź (Orzeł Łódź) 5 (2,0,2,1,d), 11. Mateusz Burzyński (Falubaz Zielona Góra) 5 (1,0,1,2,1), 12. Aureliusz Bieliński (Wybrzeże Gdańsk) 3 (0,2,0,0,1), 13. Oskar Bober (Motor Lublin) 3 (1,1,d,1,-), 14. Przemysław Portas (Włókniarz Częstochowa) 3 (u,1,1,1,0), 15. Dominik Kossakowski (Wybrzeże Gdańsk) 2 (0,w,1,0,1), 16. Dawid Matura (KSM Krosno) 1 (1), 17. Michał Nowiński (Motor Lublin) 0 (0,0,u,0,0). Sędziował Maciej Spychała (Opole). Najlepszy czas dnia: 60,2 sek. - Damian Dróżdż w 1. biegu. Widzów 200.

Rekord od czterech lat należy do zawodnika Falubazu Zielona Góra Patryka Dudka i wynosi 60,1 sek. Dróżdż, który choć pochodzi z Częstochowy, to licencję zdawał w barwach Kolejarza Opole, w pierwszym wyścigu przejechał cztery okrążenia w czasie gorszym o zaledwie 0,1 sek.

- W sobotę zabrakło mi kilkudziesięciu centymetrów, by pokonać Ernesta Kozę i stanąć w Opolu na podium, teraz byłem tak blisko pobicia rekordu - komentował niespełna 19-letni junior ekstraligowej Sparty Wrocław. - Dokonałbym tego, ale chciałem niepotrzebnie na jednym kole przejechać finisz.

Cieszą postępy, jakie regularnie czyni Dróżdż. Poprawił starty, a na dystansie, przynajmniej na dobrze sobie znanym opolskim owalu, popełnia mało błędów. Potrafi także walczyć, co pokazał choćby w 9. biegu, kiedy z czwartego miejsca przedarł się na pierwsze.

W środę uległ tylko Krystianowi Rempale. W pozostałych wyścigach zwyciężał, a triumf w zawodach zapewnił sobie w 17. biegu, pokonując klubowego kolegę Maksyma Drabika.

Turniej przebiegał bardzo sprawnie, w szybkim tempie, aż do 18. gonitwy. Wówczas doszło do groźnego karambolu, w którym uczestniczyli Rempała, Kacper Woryna (uznany jako sprawca) i Oskar Bober. Najbardziej ucierpiał Bober. Junior Motoru Lublin po zderzeniu z drewnianą bandą i motocyklami rywali musiał zostać odwieziony do szpitala. Jako że w momencie trwania zawodów na stadionie muszą być dwie karetki pogotowia, kibice musieli czekać na powrót ambulansu.

Do finału, który odbędzie się w Rawiczu, awansowało ośmiu najlepszych jeźdźców. In plus zaskoczył Patryk Rolnicki, in minus - Oskar Polis, który w zeszłym sezonie występował z niezłym skutkiem w ekstralidze. Zawody stały na lepszym poziomie niż sobotnie o puchar województwa. Walce mogła sprzyjać dość przyczepna nawierzchnia, mimo to 200-osobowa publiczność nie obejrzała wielu mijanek. Należy jednak pamiętać o nikłym doświadczeniu większości uczestników.

Brązowy Kask to bowiem turniej przeznaczony dla zawodników do lat 19, którzy dopiero zaczynają przygodę ze speedwayem. Kilku z nich rokuje jednak bardzo dobrze i może stanowić w przyszłości o sile polskiej reprezentacji. Do tej grupy należą niewątpliwie Drabik czy Rempała. Obaj urodzili się w 1998 roku i starają się iść w ślady swoich ojców - niegdyś znakomitych żużlowców. Do krajowej czołówki młodzieżowców można już zaliczyć Kacpra Worynę. On również kontynuuje tradycje rodzinne. Jego dziadek Antoni jest jedną legend rybnickiego żużla.