- Chętnie wracam do takich prac, kiedy robiło się kosami, sierpami, a później zwoziło się snopy do domu - rozrzewnia się na same wspomnienia Maria Majchrzak, jedna z uczestniczek niedzielnego konkursu. - Jest gorąco, ale wiaterek wieje jak za starych czasów, to i robota idzie dobrze. Ech, młóciło się kiedyś w domach, w stodołach, gdzie się tylko dało. Dziś młodzi niechętnie podchodzą do takich rzeczy, ponieważ wolą mechanizację.
- Kosę mam codziennie w ręku, ponieważ koszę trawę dla królików - opowiada Konstanty Biernacki z Piątkowic. - A pierwszy robiłem to w wieku 15 lat. Nie to co teraz, gdy młodzi olewają kosę, bo mają kombajny.
Umiejętnościami tradycyjnego żniwowania może się też pochwalić Maria Didyk z Puszyny koło Korfantowa:
- Lubię pracować, jestem pracoholiczką w gospodarstwie - mówi o sobie pani Maria. - Teraz już nie muszę ciężko pracować, ale szukam wszędzie pracy nawet u sąsiadów. Mam to po ojcu, który był bardzo pracowitym człowiekiem.
Przed uczestnikami konkursu Złota Kosa, czyli Turniej Żniwowania Metodami Tradycyjnymi stanęły cztery konkurencje: żęcie sierpem, koszenie kosą, klepanie kosy i młócenie cepem.
- To już kolejna edycja naszego konkursu i mamy coraz więcej uczestników - podkreśla Jerzy Rosiński, sekretarz gminy Łambinowic. - Pomimo dużej konkurencji pod względem imprez w regionie mamy sporo chętnych, którzy chcą się przyjrzeć temu, jak dawniej wyglądały żniwa. Impreza z roku na rok cieszy się coraz większą popularnością. Atrakcją tegorocznych zawodów był udział ekipy z Ukrainy, której serdecznie życzyliśmy zwycięstwa.
Konkurs składał się z czterech konkurencji: żęcia sierpem, koszenia kosą, klepania kosy i młócenia cepem
W trakcie zawodów z „wizytą gospodarską” pojawił się starosta nyski Czesław Biłobran z obstawą - wicestarostą Piotrem Woźniakiem i dyrektorem nyskiego szpitala Norbertem Krajczym.
Starosta, który najwyraźniej poczuł mocny pociąg do pracy na roli, na chwilę zakasał rękawy i dołączył do innych zawodników:
- Z koszeniem u mnie już ciężko, bo minęły lata, kiedy pomagałem dziadkowi - przyznaje starosta Czesław Biłobran. – Oczywiście, wtedy kosiło się kosą, wiązało powrósła i snopki układało się w stogi. Te czasy minęły, ale jeszcze to pamiętam. Chyba cztery lata temu stanąłem tutaj w szranki z zawodowcami i zająłem przedostatnie miejsce…
Starosta już zaproponował wójtowi Łambinowic, aby w przyszłym roku stanął w szranki, wspólnie z Biłobranem i marszałkiem Antonim Konopką.
- Jeszcze w domu kosa po dziadku powinna gdzieś być. Będę miał czym poćwiczyć - śmieje się starosta.
Oprócz prac był też czas na żniwną zabawę przy muzyce zespołu. W Piątkowicach odbyła się również prezentacja strojów ludowych oraz wystawa sprzętu rolniczego. Swoje produkty wystawili także twórcy ludowi.
Wyniki konkursu Złoty Kłos:
Żęcie sierpem:
I miejsce Zbigniew Sypień z Niwnicy; II miejsce Maria Hewczuk, Skałat na Ukrainie; III miejsce Maria Didyk, Korfantów
Koszenie kosą:
I miejsce zajęła drużyna z Domaszkowic w składzie: Marian Butor, Ewa Wysk i Helena Lutecka; II miejsce Andrzej Wajs, Jadwiga Sobek, Maria Jambor z Sowina; III miejsce Jan Frydrych, Dorota Sulikowska, Barbara Frydrych z Korfantowa.
Młócenie cepem:
I miejsce zajęli Ukraińcy z miejscowości Skałat: Igor Szubiak i Jarosław Kozłowski; II miejsce Franciszek Marekwica, Mieczysław Bury z Jasienicy k. Bielska; III miejsce Katarzyna Włodarczyk, Piotr Gabryel z Jasienicy Dolnej.
Klepanie kosy:
I miejsce Marian Butor z Domaszkowic; II miejsce Tomasz Lewandowski z Malerzowic Wielkich; III miejsce Stanisław Majchrzak z Drogoszowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?