Wyprawka dla pierwszaka w Opolu. Miasto pomaga rodzicom

Artur  Janowski
Artur Janowski
Rodzice sześciolatków mieli sporo wątpliwości, czy zapisać dziecko do szkoły, ale duża część z nich dała się jednak przekonać.
Rodzice sześciolatków mieli sporo wątpliwości, czy zapisać dziecko do szkoły, ale duża część z nich dała się jednak przekonać. Fot. WOJCIECH WOJTKIELEWICZ
Od 1 lipca rodzice małych opolan mogą na dziecko wydać - na koszt ratusza - 1000 złotych. Program „wyprawka dla pierwszaka” pomógł w tym, że do szkoły pójdzie blisko 700 sześciolatków.

Dokładnie takich dzieci jest 691 na 1120 sześciolatków, które - gdyby obowiązywały stare przepisy - powinny trafić do podstawówek.

Przepisy się jednak zmieniły i obowiązek szkolny dla 6-latków zniesiono. Dlatego istniało duże prawdopodobieństwo, że jesienią w szkołach zabraknie pierwszaków, a z kolei przedszkola w Opolu będą przepełnione.

- Nie ma już takiego zagrożenie, ale gdybyśmy jednak nie przygotowali specjalnego programu „Dobry Start” mogło być różnie - przyznaje Irena Koszyk, naczelnik wydziału edukacji w Urzędzie Miasta Opola.

Program zakłada m.in. wyprawkę dla pierwszaka, która początkowo miała trafić tylko do rodziców sześciolatków, ale potem uznano, że obejmie wszystkie maluchy.

Ratusz chce zrefundować wydatki na naukę w wysokości 1000 złotych. Rodzice mogą dokonywać zakupów np. pomocy szkolnych, książek czy płacić za zajęcia dodatkowe pomiędzy 1 lipca 2016 roku a 31 marca 2017 r. Trzeba jednak pamiętać o zbieraniu oryginałów faktur, czy rachunków wystawionych imiennie na rodzica ucznia lub też paragonów opatrzonych danymi nabywcy.
- Bez takich „dowodów” nie ma szans na refundację z budżetu miasta - podkreśla Irena Koszyk. Nie można zapominać, że program „Dobry Start” to także wydłużenie czasu pracy świetlic, czy zapewnienie dodatkowych asystentów w klasach, gdzie będą się uczyć sześciolatki. Ratusz prowadził również akcję informacyjną, która miała przekonać rodziców, by posłali swoje 6-letnie pociechy do szkoły.

- Mnie przekonał, ale niedawno dowiedziałem się, że asystentów dla pierwszaków nadal nie zatrudniono - opowiada nto jeden z rodziców.

- Będą na pewno, część kosztów weźmie na siebie budżet miasta, a część znajdziemy w Powiatowym Urzędzie Pracy - uspokaja Irena Koszyk.

Miasto ma na program 500 tysięcy złotych, ale to nie jedyny koszt zmiany przepisów. Radna Jolanta Kawecka pytała o nie i okazało się, że ratusz utworzył też dodatkowo pięć oddziałów przedszkolnych. One i zmniejszona subwencja oświatowa (na dzieci w przedszkolu dostaje się dużo mniej z budżetu państwa) spowodują wzrost kosztów po stronie miasta na poziomie 3,9 miliona złotych.

- M.in. dlatego będziemy starać się o pieniądze na prowadzenie oddziałów przedszkolnych w funduszach Aglomeracji Opolskiej - zdradza Irena Koszyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska