Wysadzony z siodła

Norbert Galon
Po siedemnastu latach rządzenia w klubie prezes klubu jeździeckiego "Ostroga" w Opolu, Marek Marczak, podał się do dymisji.

Powodem decyzji były nieporozumienia z zarządem w kwestii przyszłości klubu. Ostatnie tygodnie były w "Ostrodze" burzliwe. Zarząd zarzucał prezesowi nieracjonalne kierowanie klubem oraz to, że zbyt późno powiadomił ich o narastającym zadłużeniu oraz o innych problemach "Ostrogi". Atmosferę pogorszyło włamanie i kradzież sprzętu na kwotę ponad 20 tys. złotych.
Przez kilka lat "Ostroga" walczyła o przetrwanie, a gdy w końcu przy pomocy rady miasta uregulowany został status prawny terenów klubowych, pojawiły się następne problemy: coraz mniej pasjonatów hippiki trzymało w klubowych stajniach swoje konie, spadła radykalnie liczba osób trenujących jeździectwo, spadły dochody. W ten sposób systematycznie rosło zadłużenie.
Zmiany we władzach klubu mają spowodować ożywienie w jego działalności. Dotychczasowy system nie sprawdził się. Klub ciągle popadał w mniejsze lub większe zadłużenie.

W ciągu ostatniego roku tak zmniejszyły się dochody, a wzrosły koszty utrzymywania klubu, że doprowadziło to powstania dużej zaległości, głównie wobec zakładu energetycznego (wyłączona została nawet dostawa energii do budynków klubowych). Pojawił się problem z jej spłatą. Pieniądze po raz kolejny musieli wyłożyć klubowicze. Zarząd klubu, coraz bardziej niezadowolony z działań prezesa, zgłosił wniosek o wotum nieufności dla niego. Na razie władze nie wiedzą, kto obejmie funkcję po Marczaku. Na pewno nowy kierownik klubu musi posiadać wysokie kwalifikacje i kompetencje w sprawnym zarządzaniu klubami sportowymi. Zarząd nie chce znów dopuścić do podobnej sytuacji, jaka miała miejsce w ubiegłym latach. Klub musi być tak zarządzany, żeby przynosił dochody.
- Prezes Marczak w jakiś sensie został zmuszony przez nas do podania się do dymisji. Nie poinformował w odpowiednim czasie zarządu o problemach finansowych. Nadużył w ten sposób naszego zaufania do niego. W klubie na etacie pracuje dwoje ludzi, reszta czyni to społecznie - mówi Stefan Kabała, prezes zarządu klubu. - Marczak administrował klubem, ponieważ uważaliśmy, że nadaje się do tego najlepiej. Pracował w klubie od momentu jego powstania, więc kto mógł lepiej to robić? Okazało się jednak, że mimo iż jest doskonałym trenerem i bez niego klub na pewno nie odnosiłby takich sukcesów sportowych, to jednak w obecnych czasach klub potrzebuje menedżera, który ożywiłby jego działalność. Po prostu ktoś, kto dostaje pensję za jakąś pracę, powinien robić to dobrze, a zarazem ponosić odpowiedzialność nie tylko za wyniki sportowe, ale również finansowe.

Były prezes twierdzi, że było inaczej. Uważa, że nie tylko on ponosi odpowiedzialność za całą tę sytuację. Obecnie pracuje społecznie i zajmuje się przygotowaniem trenujących w klubie do zawodów ogólnopolskich.
- Podjąłem taką decyzję - mówi były prezes - ponieważ uznałem, że klubem powinno się zajmować się więcej ludzi, którzy wezmą odpowiedzialność za jego los. Doszło między mną a zarządem klubu do rozbieżności dotyczącej działalności statutowej klubu. Obecnie postanowiłem zająć się trenowaniem członków klubu oraz przygotowywaniem ich na zawody jeździeckie. Uważam jednak, że zarząd, gdyby chciał, wiedziałby o tych problemach. Zobaczymy, czy ich koncepcja prowadzenia klubu sprawdzi się.

Władze "Ostrogi" postanowiły na zebraniu o zmianach w działalności statutowej klubu. Obecnie najważniejsze jest ponowne uzyskanie płynności finansowej przez klub. Zadłużenie będzie systematycznie spłacane przez członków (jest to kwota kilkudziesięciu tysięcy złotych). Najpierw zostanie spłacony zadłużenie wobec zakładu energetycznego, a następnie wobec innych wierzycieli.
- Chcemy przyciągnąć ludzi do klubu. Dlatego cieszę się, że przy obecnych kłopotach udało nam się zmobilizować i podjąć kolejną próbę ratowania klubu. Plany, które chcemy wprowadzić, na pewno w tym pomogą - dodał prezes Kabała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska