Wysoką wygraną Pogoni Prudnik z Leasingiem Siechnice oglądało tylko 300 osób

fot. Sławomir Mielnik
Kamil Czapla (z lewej) zaliczył cztery celne rzuty za trzy punkty.
Kamil Czapla (z lewej) zaliczył cztery celne rzuty za trzy punkty. fot. Sławomir Mielnik
Ostatnie porażki, zwłaszcza u siebie z Nysą Kłodzko, trenowaną przez byłego opiekuna Pogoni, spowodowały wyraźny odwrót kibiców.

Pogoni ostatnio się nie wiedzie. Zmiana trenera nie poprawiła jej wyników, a zespół przestał się liczyć w walce o awans. Ostatnie porażki, zwłaszcza u siebie z Nysą Kłodzko trenowaną przez byłego opiekuna Pogoni, spowodowała wyraźny odwrót kibiców.

W sobotę było ich tylko 300. To zaledwie trzecia część licznej dotąd widowni. Ale występująca na parkiecie młodzież dała jej powody do radości.

Co prawda w 9. min goście prowadzili 18:17, ale końcówkę Pogoń wygrała 7:1. W tej części dobrze rozgrywał Paweł Janikowski, jednak na koncie miał aż trzy przewinienia.

- Mimo to nie bałem się o swoją dalszą odważną grę - przyznał Janikowski. - Dobrze, że trener daje nam młodym pograć. Tak może być już do końca rozgrywek, a być może, nawet w nowym sezonie.

Świetny początek drugiej kwarty, którą prudniczanie rozpoczęli od prowadzenia 11:0, zadecydował o ich wysokim zwycięstwie. Gra toczyła się pod obiema tablicami, ale punkty zdobywała Pogoń. Obytych w bojach Marcina Łakisa i Wojciecha Rogacewicza wspomagała młodzież.

Protokół

Protokół

Pogoń Prudnik - Leasing Siechnice 105:68 (24:19, 29:14, 25:11, 27:24)

Pogoń: Janikowski 14, Madziar 11, Suprun 13 (1x3), Rogacewicz 10, Lepczyński 5 (1x3) - Czapla 18 (4x3), Bara 16 (2x3), M. Łakis 13 (2x3), Stalicki 2, Trytek 3. Trener Tomasz Michalak.
Sędziowali: Maciej Guzik (Katowice) i Wojciech Majcherowicz (Tychy). Widzów 300.

Z upływem czasu w poczynania drużyny znakomicie wkomponował się Kamil Czapla. Przebywał na parkiecie 26 minut, ale dzięki celnym rzutom zza linii 6,25 m był najskuteczniejszym koszykarzem zespołu z dorobkiem 18 pkt.

- Po takich ciosach moim graczom opadały skrzydła - usprawiedliwiał się Piotr Nizioł, trener gości. - Podobnie jak Pogoń borykamy się z trudnościami, ale podziwiam swoich chłopaków za to, że momentami stawili czoła lepszemu rywalowi.

Na półmetku mecz był już rozstrzygnięty, ale prudnicka młodzież nie folgowała. Drugą część rzutem za trzy punkty rozpoczął Wojciech Bara.

- Dostałem od trenera szansę i myślę, że ją wykorzystałem - promieniał Bara. - W towarzystwie kolegów czułem się wybornie. Dlatego grałem odważnie, a przy tym skutecznie.

Trzecią kwartę Pogoń wygrała aż 25:11. Wystąpił w niej grający trener Bartosz Trytek, którego nazwisko wpisuje się do sędziowskiego protokołu. Rywal pozwalał Pogoni na dużo, ale jak złapał wiatr w żagle, to skutecznie niwelował straty. Tak było w ostatniej kwarcie, którą gospodarze wygrali tylko 3. pkt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska