Wzrost bezrobocia w Polsce bez niespodzianek

oprac. Dorota Richter [email protected]
Roman Przasnyski, główny analityk Gold Finance. (fot. archiwum Gold Finance)
Roman Przasnyski, główny analityk Gold Finance. (fot. archiwum Gold Finance)
Stopa bezrobocia w grudniu ubiegłego roku wyniosła 11,9 proc. - tak podał Główny Urząd Statystyczny. Takiego wzrostu spodziewała się większość ekonomistów.

Prognozy ekonomistów na ostatni miesiąc roku 2009 oscylowały między 11,8 a 12 proc. W ustawie budżetowej na ubiegły rok zaś zakładano, że stopa bezrobocia wyniesie 12,5 proc.

Zobacz: Coraz więcej ofert pracy dla finansistów

- Jest więc nieco lepiej, niż spodziewał się rząd, ale sytuacja na rynku pracy wciąż jednak nieznacznie się pogarsza - mówi Roman Przasnyski, główny analityk Gold Finance.

Listopad 2009. Stopa bezrobocia wyniosła 11,4 proc.

- Liczba osób zarejestrowanych jako bezrobotni sięgnęła 1 milion 892,7 tys. osób i w ciągu miesiąca zwiększyła się o 81,6 tys. osób. W listopadzie przybyło 66,8 tys. bezrobotnych, więc tempo pogarszania się sytuacji nieco wzrosło - tłumaczy Roman Przasnyski. - Ministerstwo pracy spodziewa się wzrostu bezrobocia także w styczniu.

Na nowe miejsca pracy jeszcze trochę poczekamy, wynika z badań koniunktury i ankiet przeprowadzonych wśród właścicieli firm. Zwykle zwiększenie zatrudnienia następuje wtedy, gdy wyraźnie przyspiesza tempo rozwoju gospodarki.

- Nawet jeśli sprawdzą się optymistyczne prognozy wzrostu PKB w tym roku o około 3 proc., mogą się okazać niewystarczające, by sytuacja na rynku pracy wyraźnie się poprawiła - mówi główny analityk Gold Finance. - Najważniejsze więc będzie wyhamowanie tempa wzrostu bezrobocia.

Jak dodaje Przasnyski, jeszcze bardziej niekorzystna niż w Polsce jest sytuacja i w najbardziej rozwiniętych gospodarkach europejski i w krajach naszego regionu.

Sprzedaż detaliczna poszła w górę

- Lepsza niż się spodziewano była dynamika sprzedaży detalicznej. Sprzedaż zwiększyła się w grudniu o 7,2 proc. w porównaniu do grudnia 2008 r. - wyjaśnia Przasnyski.

Jak tłumaczy spodziewano się wzrostu sprzedaży detalicznej o około 6 proc. A w listopadzie wzrost sprzedaży wyniósł 6,3 proc.

Zobacz: W grudniu Polacy zarobili więcej

- W tym zakresie więc sytuacja wyraźnie się poprawia. Zimowa pogoda najbardziej sprzyjała sprzedaży odzieży i obuwia, która zwiększyła się aż o 16,8 proc. O 15,7 proc. wzrosła też sprzedaż farmaceutyków i kosmetyków - mówi główny analityk Gold Finance. - Ciekawe jednak, że w grudniu, czyli sezonie świątecznych zakupów, o 6,8 proc. spadła sprzedaż sprzętu radiowo-telewizyjnego i artykułów gospodarstwa domowego.

W grudniu sprzedaż detaliczna była aż o 21,1 proc. wyższa niż w listopadzie.

- Na razie więc nie widać, by Polacy specjalnie oszczędzali, bojąc się o przyszły stan swoich finansów, czy obawiając się utraty pracy lub obniżki realnych płac - podsumowuje główny analityk Gold Finance.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska