Według niego, terroryści mieli też osobiście przylatywać helikopterem po ich wyniki, szmuglując przy okazji narkotyki.
Bogdan G. został oskarżony przez opolską prokuraturę o kradzieże. Według niej w maju 2009 roku spędził 3 doby w jednym z opolskich hoteli i wyjechał nie płacąc za to ponad 870 zł. Miał też zabrać ze sobą warte 255 zł hotelowe żelazko, suszarkę i inne drobiazgi.
Natomiast 3 lipca 2009 roku z jednego z zajazdów w Dębskiej Kuźni miał zabrać dwa telewizory LCD oraz ręczniki warte w sumie 3550 zł. Oskarżony nie przyznał się do winy. Mówił np. że 3 lipca 2009 roku był w Warszawie na spotkaniu z... Bronisławem
Komorowskim i Józefem Oleksym.
Sąd Rejonowy w Opolu skazał go jednak na 1,5 roku więzienia. Bogdan G. odwołał się od wyroku. - Zostałem skazany za nazwisko, przez reżimowy sąd na terenie sympatyzującym z reżimem i opcją niemiecką - napisał w uzasadnieniu.
Podnosił również to, że policja spreparowała dowody przeciwko niemu. - To zemsta za to, że mówię od lat prawdę o bandzie Tuska i Schetyny - kontynuował. - Precz z Tuskiem i jego bandą! Przestępcami i zbrodniarzami. Niech żyje PiS i Radio Maryja! - zakończył.
W odwołaniu napisał też, że chce uniewinnienia lub skierowania sprawy do ponownego rozpatrzenia. Sąd Okręgowy w Opolu przychylił się do jego wniosku i nakazał proces powtórzyć. Dlaczego?
- Były uchybienia procesowe - wyjaśnia Waldemar Krawczyk. - M.in. oskarżonego nie okazano jednej z recepcjonistek, trzeba też dokładnie oszacować wartość skradzionego sprzętu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?